Witajcie wieczorkiem....pewnie juz spicie w łózeczkach...
dziekujemy za życzonka
mielismy dziś gości... przyjechała chrzestna Milenki i mój tata wpadł na kawkę....i bylismy dzis na dłuuuuugim spacerku bo była piękna pogoda....
Anulaf cudna Amalia....ja też nie mogę się doczekać ciepełka...
fajnie macie z tym słonkiem
sosim chyba rzeczywiście coś jest w tych hormonach...w ciązy objadałam się słodyczami non stop...i co? tylko 6,5 kg przytyłam... a teraz
i ruchu mam sporo...ale cóż...tendencje do tycia też mam...
co do kaszek to zrobiłam dziś Milenie kaszke bananową (Nestle) i dołozyłam trochę deserku...najpierw pluła na odległość...tak, że cała była upaćkana kaszką
,
ale jak kaszka zrobiła sie zimna to nawet zjadła połowę (z wielkim trudem, no ale.....)
i tak mi sie wydaje, że Milena to lubi takie papu w temp. pokojowej...zupki też takie wcina..wcale jej nie podgrzewam...no chyba, że coś wyjmuję z lodówki...
zazwyczaj są to deserki...bo zjada ich dziennie ok. pół słoiczka i reszta ląduje w lodówce....
(chyba, że chłopcy wyczają....i przemycą...
)
słuchajcie...musimy coś wreszcie zacząć planowac z tym naszym spotkaniem...bo czasu juz malutko...
aha..miałam się Was zapytać...jak wasze maluchy reagują na obce osoby????
bo Milena strasznie bojażliwa jest
ostatnio sąsiadka wzięła ja na ręce a ona w płacz i do mamy....
i nawet moja siostra jak była u mnie ( a ostatnio rzadko bywa...z braku czasu
no i przygotowania do komunii mają ) to Milena siedziała w łózeczku i nawet się usmiechała do niej...ale jak tylko moja siostra wzięła ją na ręce to od razu ryk!!! i szukanie wzrokiem gdzie ja jestem....
Jak pamiętam to moi chłopcy nie byli tacy bojażliwi...
ale z drugiej strony to podobno tak jest w tym wieku...
a jak jest u was?
juz was nie zanudzam i lecę do łóżeczka... pa, pa do jutra...
[ Dodano: 2008-04-08, 08:31 ]Witam dziś pierwsza z ranka......
dzis chyba nici ze spacerku...
całą noc strasznie wiało..i padało też trochę... i teraz też wieje...
własnie jem śniadanko... i zapraszam na poranną kawkę...