Witajcie w niedzielne popołudnie
Pogoda jest tak śliczna, że aż by się chciało pójść na jakiś dłuższy spacer, może nad wodę. Ale męża nie ma (wyjechał na zjazd), cały weekend siedzę więc sama.
Z jednej strony dobrze, bo mi się biedaczek porządnie przeziębił. Wróci dziś w nocy, no a ja jestem w kropce. Znając życie się zaraz zarażę, strasznie się tego boję. No niby łykam witaminki i witaminkę c, ale to za mało. Może znacie jakiś inny sposób na wzmocnienie odporności organizmu??

Tylko nie czosnek - bo ten omijam na kilometr.
Poza tym już mdłości powolutku słabną (nie oznacza to, że rano już nie wymiotuje - nie, to by było zbyt piękne

) ale stopniowo czuję się coraz lepiej

i tego samego Wam życzę dziewczyny
Miłego dnia.