witajcie dziweczynki, poczytalam bo troche popisalyscie
ja owszem pracuje i troche jestem zmeczona, nie mam zamiau rezygnowac bo nie jest tak zle ale poprostu nie mam na wszystko czasu wczoraj maz wywozil meble z salonu i przywiezli nam fotele, takie na styl ikei, z bialym drewnem i jasnym materialem wiec wczoraj na wieczor je skaldalismy to znaczy ja bylam tylko towrzystwem dla meza, mala szaleje teraz na dywanie bo jeszczde nie mamy kanapy, ma przyjsc niedlugo, wiec mamy troche miejsca wiecej
u nas roznie, byla sniezyca, byl grad kilka razy pogoda nieobliczalna
a wiecie odnosnie cycuchow to ja karmilam tylko 2 tygodnie,nie jestem zwolenniczka a dlugie karmienie tez mnie troche obrzydza, cyce moje sa takie ok, sa wieksze, ciezsze po ciazy no ale nie sa zle ja mam kilka kilo na plusie ale moze w pracy zrzuce
u nas amelka tak jakby sie przymierzala do raczkowania ale poki co to tylko sie kreci po salonie
dzis jestem tak zmeczona i mi sie chce spac ale mala szaleje, wiec siedze i ledwie na oczy patrze , mam nadzieje ze jutro beda juz moje okulary wiec napewno cos wkleje w nowych okularkach, aha i pochwale sie ale puk puk w niemalowane oby nie zapeszyc, tak pokombinowalkismy z mezem i taka para przyjaciol ze wszysc y mamy niedziele wolna wiec w sobote wieczor idziemy na jakies dicho juz sie nie moge doczdekac i mam nadzieje ze sie wybawimy, mamy kolezanke co zostanie u nas z mala, ona w nocy zreszta spi, tylko trzeba byc gdyby czasem smokus wypadl i zaczela plakac, a tak to nie powinno byc problemu, no wiec gdyby cos to jutro jakies zakupki i mozna isc w sobote sie rozserwac :)
a wogole to praca jest ok, troche zmienic otoczenie a jak moj maz po mnie przyjezdza to nie ma nic piekniejszego niz usmiech amelusi na moj widok,
tyle od nas, musze ta mala sie zajac bo juz wariuje w lozeczku, milego dzionka i wybaczcie ale moge nie bywac juz tak czesto ale sie bede starac
aha ja myje amelusia co 2,3 dni zalezy jak nam sie chce i od zmian mojego meza, i myjemy ja cala razem z glowka :)