margarita83,

czyli mamy pierwsza chodzaca sierpnioweczke

jakby moglo byc inaczej
u nas upaly, duzo powyzej 30 stopni... ludzie smaza sie na plazy, my bylismy na krotkim spacerze, bo za cieplo bylo, zeby spokojnie sobie spacerowac... Jasper jak Jasper, byl w cieniu parasolki, ale ja

w tym upale, bez okularow przeciwslonecznych (ostatnio, jak pojechalismy je kupic, to sklepy juz byly pozamykane), pchajaca wozek... myslalam, ze sie rozplyne
chyba zaczne z nim spacerowac rano, bo w poludnie bedzie coraz gorzej (czyt. cieplej)
Jasperek na dzien dziecka dostal paczke.... ale od moich rodzicow

tzn. paczka byla dla mnie, z ksiazkami glownie, ale przy okazji znalazlam tam 2 pary spiochow, 2 pajacyki, 3 pary rajtuzkow (bo tu nie mozna dostac), platki mydlane, sliczna pizamke dla malego i slodycze
aa i mama kupila mi 2 bluzeczki, zawsze trafi w moj gust, sa super
odnosnie A... to emocje troche opadly i stwierdzilam, ze skoro takie slowa padly i nie da sie ich cofnac, to powiedzmy, ze szkoda juz zostala wyrzadzona... tzn. dla mnie teraz to bez znaczenia, czy zrobi ten test, czy nie... znam jego podejscie do sprawy i jest mi bardzo przykro i to juz sie nie odstanie...
a jezeli to ma sprawic, ze on bedzie pewniejszy, spokojniejszy, szczesliwszy, to niech sobie robi ten test, ja nie bede mu stawac na drodze...
mysle, ze to najlepsze rozwiazanie, bo jego przestanie gryzc to, co go gryzie, a ja... moich uczuc to juz nie zmieni, zawiodlam sie na nim bardzo poprzez samo jego myslenie...
[ Dodano: 2009-06-01, 17:35 ]
aha, co do tego testu, to troche o tym poczytalam i nie trzeba nigdzie isc, nic to nikogo nie boli, w sensie nie pobiera sie krwi itp.
bierze sie patyczkiem wymaz z ust (sline) i wysyla sie do laboratorium, oni przysylaja wyniki do 2 tyg... niektore laboratoria chca tez wymaz od matki, niektore tylko od ojca i dziecka... a koszt to ok. 100-150 funtow, czyli miedzy 500-700 zl... a niech sobie placi za cos, co ja wiem bez placenia
