iw_rybka, i co pomogło przy pierwszym dzieciaczku ?
Schody Kochana pokonuję codziennie kilka-kilkanaście razy dziennie po 30 szt. Taki układ domu. Mamy z mężem gniazdko na poddaszu, rodzice mieszkają na samym dole. I chcąc niechcąc teraz oczywiście z miła chęcią je pokonuje z nadzieją, że cos to przyspieszy. Ze spacerami w tym tygodniu jest krucho, małżonek ma drugą zmianę wraca dopiero po 22. a podobno długie spacery mogą byc skuteczne. A co do wspólnej gimnastyki

tej to już zaniechaliśmy jakiś czas temu z obawy o małą. Chociaż ciąża przebiega wzorcowo. Mimo wszystko obawy są - pierwsze maleństwo no i pierwszej młodości to ja nie jestem. Choć na swój wiek sie nieczuje. Ale postanowiłam sobie wczoraj właśnie, że jeżeli do jutra po porannej wizycie kontrolnej u lekarza nadal nic się nie wydarzy, wprowadzę w życie dwa ostatnie S.
Popatrz jak to jest. Jak pytałam swojego lekarza krótko przed upływem terminu, niby żartobliwie czy zna może jakieś tajemne sposoby aby mała zechciała już wyjść z brzuszka to powiedział, że owszem zna (tylko nie wiem czy miał na myśli te o których piszesz

) ja taka happy że zaraz się dowiem co to takiego.... a On mi mówi że zna owszem ale mi nie powie bo nie widzi w tym sensu. Jednym słowem że nie są mi one do niczego potrzebne. Mój lekarz tak jak pisałam to wysokiej klasy specjalista i do tego facet z dużym poczuciem humoru

I tyle się dowiedziałam.
Jeśli jesteśmy już przy domowych sposobach to słyszałam też, że może być skuteczna ciepła kąpiel.