ale zazdroszcze uwielbiam czereśnie ale podobno przy chorej wątrobie nie mozna..w sumnie jak tak poczytałam to diate podobna ma jak matka karmiacaidziemy do niej na działke na czereśnie,
a my juz po obiadku. bylismy jeszcze na wsi na kawce i nazrywalismy sobie czeresni, wlasnie siedze i je wcinam 
a moj maz juz pojechal
znowu jestem sama, wieczorem ma przyjechac moja mama na kapanie malego
dziewczyny dziekujemy za zyczenia
[ Dodano: 2009-06-14, 14:41 ]
a moj maly w foteliku na balkonie sobie siedzi i bawi sie grzechotka. wlasnie dalam mu deserek - morele. fajne sa te sloiczki z HIPPA. pisze na nich ktory owoc jak dziala na kupke. morele ja rozrzedzaja chociaz tyle, skoro herbatki nie bardzo chce pic
[ Dodano: 2009-06-14, 14:42 ]
Marcia obejrzalam fotki. suuper ten kapelusik no i jak ladnie wyciaga raczki... mamy taka sama grzechotke ta z dolaczonymi 3 kwiatuszkami
a moj maz juz pojechal
znowu jestem sama, wieczorem ma przyjechac moja mama na kapanie malegodziewczyny dziekujemy za zyczenia
[ Dodano: 2009-06-14, 14:41 ]
a moj maly w foteliku na balkonie sobie siedzi i bawi sie grzechotka. wlasnie dalam mu deserek - morele. fajne sa te sloiczki z HIPPA. pisze na nich ktory owoc jak dziala na kupke. morele ja rozrzedzaja
chociaz tyle, skoro herbatki nie bardzo chce pic [ Dodano: 2009-06-14, 14:42 ]
Marcia obejrzalam fotki. suuper ten kapelusik no i jak ladnie wyciaga raczki... mamy taka sama grzechotke ta z dolaczonymi 3 kwiatuszkami
hej Kobietki i Maluszki
zaglądam po obiedzie
z nosa mi leci, jak z Niagary
Alutek coraz częściej kicha i jest bardziej marudny, niż zwykle czyli pewnie się zaraził ode mnie
sajgon i tak mam...
Krzysiek ściągnął dziś opatrunek (jak kazali przy wypisie) i ma tylko dwa, małe szwy nic go nie boli, chodzi troszkę kuśtykając, więc jest suprrr
u nas taka ładna pogoda, ale niestety kisimy się w domu... może też mały bardziej marudzący, bo nie był na spacerze
ale ja nie mam siły przy tym nosie cieknącym i temperaturze, noo, a Krzychu wiadomo, nie na spacer dwa dni po operacji
jest też plus dla mnie tej operacji chłopa.... zaczęłam sama prowadzić auto bez większych problemów... ulżyło mi, że się złamałam, a raczej okoliczności mnie złamały... teraz mogę normalnie jeździć i chyba wszędzie
cudne fotki Marcia noo, Milenka pięknieje z dnia na dzień coraz bardziej
zaglądam po obiedzie
z nosa mi leci, jak z Niagary
Alutek coraz częściej kicha i jest bardziej marudny, niż zwykle
czyli pewnie się zaraził ode mnie sajgon i tak mam...
Krzysiek ściągnął dziś opatrunek (jak kazali przy wypisie) i ma tylko dwa, małe szwy
nic go nie boli, chodzi troszkę kuśtykając, więc jest suprrr u nas taka ładna pogoda, ale niestety kisimy się w domu... może też mały bardziej marudzący, bo nie był na spacerze
ale ja nie mam siły przy tym nosie cieknącym i temperaturze, noo, a Krzychu wiadomo, nie na spacer dwa dni po operacji jest też plus dla mnie tej operacji chłopa.... zaczęłam sama prowadzić auto bez większych problemów... ulżyło mi, że się złamałam, a raczej okoliczności mnie złamały... teraz mogę normalnie jeździć i chyba wszędzie
cudne fotki Marcia
noo, Milenka pięknieje z dnia na dzień coraz bardziej superzaczęłam sama prowadzić auto bez większych problemów...
ale ci dobrze... aja sie nie moge zmusic do nauki tych zasranych testow 
a wiecie zastanawiamy sie nad wyjazdem w zimie na 3-4 miesiace z mezem do szwecji, tam gdzie dawniej pracowalam.
nasze mamy mowia ze zajelyby sie malym, no a w sumie nie bardzo mamy wyjscie bo z robota krucho u meza. cos sie sypie ta cala praca no a ja tez pracy nie mam. zreszta jednorazowo we 2 przywiezlibysmy z 60 tys, wiec byloby z czego zyc...
strasznie mnie to meczy i nurtuje bo nie widzialabym malego tyyyle czasu
noo, Milenka pięknieje z dnia na dzień coraz bardziej
dziekujemy [ Dodano: 2009-06-14, 15:48 ]
wiadomo jak mus to mus..alepowiem Ci szczerze ze ja nie widziłam jej pare dni i masakra..patrzyłam na zdjęcia i odrazu łezki miałam w oczach..nie chce przegapic waznych chwil w jje zyciu..pierwszych słow,kroczków..tego nie da sie cofnaćstrasznie mnie to meczy i nurtuje bo nie widzialabym malego tyyyle czasu
eh tak wlasnie mysle ile by wtedy mial, bo my bysmy wyjezdzali w styczniu.to pewnie pierwsze kroczki by juz byly, ale nie bylibysmy na jego pierwsze urodzinkiwiadomo jak mus to mus..alepowiem Ci szczerze ze ja nie widziłam jej pare dni i masakra..patrzyłam na zdjęcia i odrazu łezki miałam w oczach..nie chce przegapic waznych chwil w jje zyciu..pierwszych słow,kroczków..tego nie da sie cofnać
juz sama nie wiem co tu robic, nasze mamy mowia zebysmy jechali, ze przeciez dziecko bedzie w dobrych rekach, a chcielibysmy zaczac budowe domu, wtedy bysmy mieli lzej i nie bawilibysmy sie w zadne kredyty powiem Ci ze macie cięzki orzech do zgryzienia..sama nie chciałbym stanąc przed takim wyborem..bo chyba bym sie zapłakała za moja niunia..ja bym sie tez obawiała ze dzidzia sie ode mnie odzwyczaii..moja ciocia była długo w szpitalu i jak wrociła to dziecko na jej widok zaczeło płakac i poszło do babci..to okropny bol dla matkijuz sama nie wiem co tu robic,
Wróć do „Noworodki i niemowlęta”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość