witam kochane
Jaga już mnie z łózka zwlokła aby sie z chęcią pospaaaaało jeszcze
no wiec nikt się wczora niczego nie odmyślił bo mój maż zadbał o hionor rodzinki i przejąl spawy w swoje ręcę postanawiając odsunąć domysł - sam wypił 5 kieliszków wina i wiozłam o północy spiewającego ślubnego te 60 km z powrotem ehhhh ale wesoło przynajmniej było
kajunia dziękowac kochana
teraz oby do przodu
a wyrzucac nikt nie będzie moje drogie wręcz przeciwnie-zparaszamy na kawusię poranną
[ Dodano: 2009-06-14, 11:55 ]
oooo...widze, ze dziś cisza wybitna wszystkie meżuków meczą ? mój z Jagą do parku poslzi a ja obiadek przygtowuję mięska juz jest, kluchy szpinakowe a la koytka tez i surówk a;) mniam ;) apetyciorów nabrałam
no to życze Wam kochane miłego dzionka