Dobry wieczor
Marta - wozek wypas :O oj niepogardzilabym takim ale cena przeraza
Jejku a my wrocilysmy zmeczone, bo od 9 znow biegamy, odwiozlam mojego M do pracy a pozniej pojechalysmy na uczelnie, mialam nie jechac ale stwierdzilam, ze wole miec to za soba (moj promotor oczywiscie skomentowal to ze przyszlam z mala "mam nadzieje, ze nie ma pani tak na kazde seminarium jej przyprowadzac"
a jakas stara babka "Pani nie ma sumienia, jak mozna takie malenstwo na egzaminy zabierac" rozwalilo mnie to, Nina uwielbia jezdzic wszedzie, caly czas sie cieszyla, wzielam mleko, pampersy, siedzialysmy w parku na laweczce czekajac na seminarium, wiec gdzie tu jest problem? Jak sie meczy? Ne musi biegac, ma cisze, spokoj, i kilku kolegow do okola,wiec kokietuje - dzisiaj oczu oderwac nie mogla od kolegi Piotrka i caly czas na niego patrzyla i sie usmiechala :D:D:D no nic, glupie stare baby, mam siedziec w 4 scianach z nia i jedyne co to na spacerki przed blok wychodzic, zeby przypadkiem nie pojechala kilka km dalej?
Poza tym poszlysmy na chwile do sasiadki, ktora ma zejsc do malej przed 22 zebym mogla po mojego M pojechac, bo tu juz wole jej nie ciagnac (jak byla mniejsza, to dwa razy w zimie musialam ja pakowac do auta i jechac po mojego M, bo on nie ma jak z pracy dojechac, bez auta
a mamy jedno
ale najgorsze jest to, ze Nina zasnela o 17, a ja z nia :D i spi do teraz... wiec nie wiem czy jak sie obudzi to wykapac? I Jakby nigdy nic polozyc spac dalej, czy podac mleko i niech spi ... ajajajjj gdyby sie obudzila o 19 to bym ja przetrzymala, ale tak to zupelnie nie wiem, a nie chce zeby sie przestraszyla ze jest z sasiadka
(:(