no przeciez powiadamiam
ściskam, ściskam ale i tak przecieka
żartuję. Wczoraj troszke plamiłam. Zreszta nie po raz pierwszy.
nie ma żadnego myślenia i jutro masz jechać na tą patologię
no widzisz ale ja byłam na patologii ciązy a oni kazali mi jechac na patologię noworodka
a) nie urodziłam i nie rodzę więc jakby nie mam z kim jechać
b) moje dziecko jest za maleńkie, bo to dopiero 20 tc
c) wszystko jest ok
A lekarka generalnie dobbra. Najpier kazala jechac na ta patologie, więc mój mąz pyta ja czy ma odwolywac wczasy, bo to z małym dzieckiem jakieś 8 godzin w saochodzie, a ona, ze nie ma potrzeby
dla mnie to była pierwsza myśll, że jak cos się dzieje to raczej taka podróż nie wskazana, a ona, ze przeciez nic się nie dzieje
Potem robi usg i mówi "no tak... ciążą żywa...." i dalej cisza
A po badaniu wypełnia karę i mówi na głos co pisze i w penym momencie "ciążą pierwsza"! Noo to już w szoku lekkim byłam, bo ja byłam cięta w 3 miejscach w tzw. "słoneczko". niby sama się tam raczej nie oglądałam, ale blizny mam wyczuwalne, więc raczej i widoczne
więc nie wiem jak ona mnie badała. Generalnie wydaje mi się, ze średnio ją interesowałam. Moim zdaniem próbowali się mnie pozbyć, bo przede mną były 4 rodzące, a oni maja tylko 2 sale porodowe czyli 4 sztuki to dla nich istny młyn