Dzieki dziewczyny za rady dzisiaj mamy powazna rozmowe jaka chyba nigdy nie mielismy ....nie podaruje mu .....wkurzyl mnie na maksa...zachowuje sie jak wieczny student na wakacjach a ja co mi nic sie nie nalezy od zycia...ja tylko dom dziecko zakupy gotowanie sprzatanie
Od rana juz slodkie sms wypisuje ale to nie robi na mnie wiekszego wrazenia ...mui zrozumiec czego chce ...
Jestem gotowa na wszystko na kazde wyjscie z sytuacji meczy mnie to wszystko dusze sie z tym ...wreszcie wybuchne i nie wiem co bedzie wtedy.
Cala ta sytuacja z jego rodzinka.....wieczne klotnie o tesciowa a ostatnio dolozyla do pieca napisze wam
cytuje slowa tesciowej
" jakby Ance (P siostra) cos sie stalo to by o Majke (corka Anki) w sadzie walczyla z moim bratem a jakby nam cos sie stalo niewzielaby Marcinka tylko zostawila mojej mamie" I chwala jej za to bo moja mama w zyciu by Marcinka nie oddala takiej babie...ale slowa i tak zabolaly o P nie wspomne nie odzywa sie z matka od stycznia za to
nawet nie umiem wam napisac co czuje jaka zlosc we mnie siedzi zabilabym ja....nie chce jeje znac od tych slow jest dla mnie Pania i tak do niej sie zwracac bede jezeli kiedykolwiek bede miala okazje.