hej hej Kobietki
ja na chwilkę się przywitać z rana
mi już coraz lepiej, niestety Maluszek gorzej... noi chłopa rozkłada także tylko starszy synuś jeszcze się trzyma ale on to pól dnia w szkole, drugie pół na dworze, więc nie siedział z nami w tych zarazkach
ja mam dziś obciążenie glukozą... właśnie wróciłam na dwie godzinki do domu po pobraniu krwi i wypiciu napoju gazowanego kofam normalnie tutejszą służbę zdrowia
duuużo ostatnio piszecie ja Was podczytuję, ale cosik nie mam weny i nastroju, żeby Wam tu smęcić
za 4 tyg jedziemy do Polski już - chłop uznał, że da radę dojść do siebie... no i za dużo mamy do pozałatwiania tam, żeby nie jechać...fakt, że za dużo kasy nie mamy na ten wyjazd, ale jakos będzie...