witam i ja...
SHOO - dla Jasperka
moj dzien w pracy byl w miare ok, nic szczegolnego sie nie dzialo...
kilka osob zlozylo mi kondolencje zbyt wylewnie (nie uwazam, zeby bylo to stosowne), z jakims obsciskiwaniem, calowaniem...
na co to komu??
No i okazalo sie, ze Dyrekcja zamowila w Gazecie Wyborczej nekrolog z wyrazami wspolczucia i zalu dla mnie i mojej rodziny. Bardzo to mile, widzialam w gazecie.
Caly dzien pobolewa mnie zab (zlapalo mnie w nocy, musialam polknac dwa prochy przeciwbolowe), usilowalam sie umowic do jakiegos gabinetu stomatologicznego u mnie w miescie, ale najblizszy termin (expressowo) dopiero na poniedzialek
Nie wiem czy dam rade do tego czasu... i jeszcze wizyta na 13:15, bede sie musiala duzo zwolnic z pracy
Mam nadzieje, ze zabek jest do wyleczenia... Dawno nic mnie nie bolalo... Ale to dobrze, bo w ciazy jakos przestalam jezdzic na kontrole i od tamtej pory jakos zaniedbalam wizyty - teraz moze to wszystko odnowie...
[ Dodano: 2009-06-18, 20:36 ]
PS. SHOO - moja Su sie nigdy nie nakryla tym bujaczkiem, tylko dwa razy sie w nim zlozyla jak scyzoryk tak, ze raczkami dotykala podlogi, ale bujaczek byl zablokowany i nie przechylil sie na Su...
Dobrze, ze Jasperkowi nic sie nie stalo... Te dzieciaczki tak szybko nabywaja nowych umiejetnosci, ze strach je juz zostawic gdziekolwiek-bo nigdy nie wiadomo, co nowego wykombinuja...
[ Dodano: 2009-06-18, 20:43 ]
PS.2 - dowiedzilam sie wczoraj skad te kwiaty na pogrzeb mamy przyslane poczta kwiatowa - to od kolezanki z innego forum (nie ciazowego) i Jej męża. Matkooo, jaki wstyd, ze o Niej zapomnialam, jestesmy w stalym kontakcie sms-owym i mailowym, wspierala mnie w ciezkich chwilach jak Mama byla w szpitalu, kiedys sie nawet spotkalysmy w realu (jak bylam w ciazy, wstawialam Wam nawet chyba foty ze spotkania u mnie w domu, bo ta kolezanka u mnie nocowala), a ja jakos kompletnie nie skojarzylam, ze to Ona
Nic nie wspominala, ze wysyla kwiaty, a ja chyba mialam przycmiony umysl i nic nie skojarzylam po imionach
Wczoraj ta kolezanka przyslala mi mail'a i w PS-ie zapytala czy dotarly kwiaty...
ale wstyd...