


Jestem tego samego zdania.Po co krzyki...? Jeden się uniesie, zaraz drugi, bo nie wytrzyma i pyskówka gotowa... Potem ciche dni, dąsanie się...? To nie dla mnie... Jestem za rozmawianiem... A jeśli druga strona jest niezbyt rozmowna, to monolog, ale w jej obecności prowadzić... Zawsze do uszu dotrze, a mózgownica coś zakoduje...
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość