Ramonka mówi, że da się przeżyć...? To Klusia pewnie nie będzie jedynaczką
Kati, to pudełeczko jest w 2/4 zapełnione siłami dla Ciebie, resztę musisz dopełnić sama, żeby nie było, że na łatwiznę idziemy
Paulina446, u mojego przeważnie dwa tygodnie i wraca na 2, trzy dni... Trzy tygodnie i dłużej od niedawna są na porządku dziennym

Kieeeedyś, jeszcze na początku, jak woził pyry w Anglii, to i sześć tygodni było...
A skędy jesteś, bo widzę, że moje okolice...?
Dziękuję za życzenia i dla Was również skłądam szczere, choć spóźnione

:ico_prezent: :ico_prezent: :ico_prezent:
tylko pozniej jak mnie zszywali

normalnie gorsze to niz porod

Mnie za każdym razem usypiali...

Przy młodym, przy tym 36ciogodzinnym porodzie nie zdązyła banda kretynów nożyczek do tyłka przyłożyć i sama pękłam... Mam błyskawicę za szramę na dupsku... 26 szwów

Młoda mnie tylko na 12 szwów rozdarła... No a Kacperek mnie Barkiem rozerwał
przy zszywaniu sobie śpiewałam, żeby bólu nie czuć

Dobra jesteś aparatka
