czyli te dwie spac nie moga, co nie maja sie do kogo przytulic
ale ja tez sama poszlam spac, chyba jakos kolo 1:30, a moj A. doszedl o 3:30, jak ja juz chrapalam w najlepsze...
Hej laseczki.
Przyszłam się przywitać ale jakie plany na dziś będą to nie mam pojęcia, więc albo zniknę, albo nie. Dziś Bigottka wraca. Wczoraj mi pisała, że czuje się ok, ale jak jest naprawdę. Mam nadzieję, że wszystko jej się ułoży. Może do nas dziś zaglądnie.
Co tu się działo w ogóle??