hej hej
witam i ja po calodniowej nieobecnosci
my tez mielismy baaardzo intensywny dzien, najpierw na spacerze, potem polatalismy po sklepach. Maz chcial sobie spodnie kupic ale nic mu sie nie podobalo...potem bylismy na festynie rodzinnym i maly dostal balonika, nastepnie pojechalismy do mojej mamy na kawke no i mama poszla na spacer z malym i siedziala z nim wogole od 15 do 20. a my najpierw pojechalismy na jagody do lasu (zatrzesienie i jagod i komarow), a od 16.30 bylismy nad woda i troche poleniuchowalismy i poplywalismy. a bylismy z sasiadami z dolu
teraz maly juz wykapany i pojedzony (o dziwo zjadl mi cala butelke w takim goracu) spi w lozeczku a my robimy na balkonie sobie grilla i mamy do tego wisniowke
kurde zebysmy sie tylko z ta wisniowka nie zagalopowali i nie poopijali
tak wiec spadam na grilka
Dobrej Nocki wszystkim ( sorki ze nie odpisalam ale nie doczytalam )