Żaba tak do tej pory mieszkaliśmy z moimi rodzicami w jednym domu, tyle, że z osobnym wejściem. Psa nie mogliśmy mieć z powodu jednego podwórka i takie tam... No a teraz przez ta kłótnię to ja oczywiście mogę sobie dalej mieszkać z tym że bez mojego Ł... Bardzo śmieszne nie?? Więc przenieśliśmy się do babci... I byłoby wszystko ok, bo do porodu jakoś dalibyśmy radę tam mieszkać, ale juz sami ze soba zaczynamy się kłócić przez ten stres a do tego co będzie jeśli przyjście dziecka na świat niczego na lepsze w ty wszystkim nie zmieni i tylko niepotrzebnie sie łudze.... no to takie moje wynurzenia...
Dziękuje zę wogóle mnie czytacie
laurunia po tym co napisałaś, to wiesz głupio się czuje, że tak przejmuję się ta sprawą, bo niby sytuacja poważna ale jednak w tym wszystkim dziecko jest najważniejsze, żeby urodziło się całe i zdrowe!!! Dziękuje za dodanie mi siły
Renia zazdroszczę Ci tego snu- to musi być super uczucie:)
Jutro już wizyta hip hip hurra!! Wypijcie koniecznie jutro za mój i Filipka 31 tydzień