Monika 25, Tak mi przykro. Ciąża powinna być dla was okresem radosnego oczekiwania na narodziny dziecka, a nie polem konfliktów. Częściowo wiem jak się czujesz, bo niestety moja teściowa do złudzenia przypomina Twoją

Konflikty zaczęły się już przed ślubem, bo wtrącała się we wszystko. Ale najgorzej było 3 miesiące po ślubie. Męża nie było w mieście, bo wyjechał na jakieś szkolenie. Awantura wybuchła z błahego powodu, podczas której usłyszałam wiele przykrych słów i najgorsze "jeśli tak kochasz swojego męża, jak mnie szanujesz, to lepiej się rozstańcie, póki nie macie dzieci". Przeryczałam wtedy cały dzień. Nie było łatwo. W międzyczasie okazało się, że teściowa cały czas mnie obgadywała przy moim mężu - jaka to niby jestem niezaradna itp. On mnie bronił, ale to jest jak nieustanne pranie mózgu. Na początku nie wierzysz, ale z czasem zaczynasz się zastanawiać, czy to nie prawda. Na szczęście gdy zauważyłam pierwsze objawy u męża, zareagowałam natychmiast. Długa, szczera rozmowa, gdzie sobie wszystko wyjaśniliśmy. Efekt był taki, że mąż stanął po mojej stronie. Przez prawie 3 miesiące nasze kontakty z teściami ograniczyliśmy do minimum, ewentualnie grzecznościowe dzień dobry. Nie było łatwo, bo mieszkamy w tej samej klatce, tylko na różnych piętrach. Z czasem się uspokoiło, teściowa jest dla mnie "miła", choć ja patrze na to z przymrużeniem oka. Wiem, że to pozory i z czasem znowu z czymś wyskoczy. Sytuacja poprawiła się, gdy zaszłam w ciąże, te ciągłe komplikacje spowodowały, że teściowie są bardziej troskliwi w stosunku do mnie. Teraz teściowa kłóci się tylko z moim mężem. Już taki ma charakter

Z tej całej sytuacji wyszliśmy obronną ręką, ale to dlatego, że w porę wyjaśniliśmy sobie wszystkie niedomówienia i żale. Boję się pomyśleć, co by było, gdyby nie ta rozmowa.
Monika, to bardzo dobrze, że wybieracie się do psychologa, on pomoże wam odpowiednio poprowadzić rozmowę, byście wyjaśnili sobie wszystkie nieporozumienia. Twój mąż musi zrozumieć, że życie spędzi z Tobą i dzieckiem, a nie z mamusią, że czas już przeciąć pępowinę! wiem, że ciężko będzie, ale jeśli się kochacie to dacie sobie radę. Póki co życzę Ci odwagi i siły. Zrób to dla Was i dla waszego dziecka. Trzymam kciuki za Was. Pamiętaj, że gdy jest Ci ciężko - pisz - zawsze Cię wysłuchamy i wesprzemy.