IWONKA - swietne foty Paulinki - baaardzo się zmieniła
I gratuluje pierwszych samodzielnych kroczkow
jeszcze raz
IZUNIU - baaardzo dziekuje za zyczenia i pamiec
jeslichodzi o samodzielne kroczki, to nie wiem czy to sie liczy, ale na wyjezdzie Zuzia tez robila smodzielnie kilka (ok. 3-4), a potem wpadala w ramiona Taty, albo moje... Sama z siebie jeszcze nie chodzi swobodnie...
Teraz foto-relacja:
ZUZ w nowym foteliku w drodze:
nasz domek (zajmowalismy polowe tego domku, a tak naprawde 1/4, bo to blizniak - mielismy salon z kuchnia, lazienke, sypialnie, wielki taras i garaz)
wszystko strzezone i monitorowane
kuchnia
salon
przedpokoj ze schodkami, na ktore Zuz nauczyla sie wchodzic na czworakach (no i na stojaco za raczki)
zmodyfikowana sypialnia (byly dwa oddzielne lozka, a my zlaczylismy)
widok z tarasu
mieszkalismy w miejscowowsci Kałków, nad zbiornikiem wodnym Wióry, tu piekna zapora:
w Kalkowie znajduje sie Sanktuarium Maryjne, jest tam kosciol, taki niby-zameczek, oraz mini ZOO:
wdrapalam sie tam z Zundkiem na gore... nie wiem ile pokonalam schodow...
tu wlazlam na jakis oltarz, pewnie pojde za to do piekla...
lamy, ktore pluly na nas nosem i wydawalu odglosy jak skrzypiace drzwi
osiołek, prawie jak ze Shreka
tu nam troche strus wszedl w kadr
Zuzia pieknie chodzi za jedna raczke
nauczyla sie wachac kwiatki (i rozne inne rzeczy tez)
jak juz wiecie, dzieki Margaricie (jeszcze raz dziekuje za przekazywanie wiesci
) wyjazd nie zaczal sie fajnie, bo Zuz sie rozchorowala, dostala wysokiej temperatury (ok. 39 st.), biegunki, kilka razy wymiotowala, przestala praktycznie jesc...
Na szczescie sporo pila...
Przez 1-sze dwa dni myslalam, ze to moze kolejny ząbek, bo przeciez przy poprzednim byly podobne objawy, ale 3-ciego dnia juz sie wystraszylam, wiec pojechalismy do Starachowic do lekarza. Tam pani dr powiedziala, ze mozemy sie polozyc na 3 dni do szpitala, porobia Zuzi badania krwi, moczu, usg brzuszka etc. Albo mozemy sprobowac ja leczyc sami i za 2 dni pojechac gdzies na kontrole. Zdecydowalismy sie wrocic z Su do domu, mala dostala antybiotyk i jakies inne leki... Temperatura spadla, ale za to mala dostala potwornej wysypki i wygladala wlasnie tak:
to zdjecie akurat sie uszkodzilo przy odzyskiwaniu, ale troche widac
serce sie krajalo patrzac na tego naszego szkraba calego w krostkach, a potem czerwonych plamach... byla taka smutna, zmeczona, spiaca...
przestalismy podawac antybiotyk i inne leki i pojechalismy do innego pediatry - pani dr stwierdzila, ze to jednak ta 3-dniowka. Powiedziala, ze oczywiscie mozna jej zrobic badania moczy krwi itd., ale nie rozumie po co mielibysmy sie klasc z dzieckiem na 3 dni do szpitala... Ze przeciez mozemy zrobic te badania jak worcimy z urlopu i nie ma co narazac dziecka na taki stres. Dala Zuzi cos na gardziolko (bo mala miala podraznione - nie wiem od czego) i cos na wysypke i po dwoch dniach wszystko minelo, jak reka odjal... Zuzia zaczela normalnie jesc i wrocila calkowicie do zdrowia
moglismy zaczac prawdziwe wakacje, bo prawie przez tydzien nie robilismy nic...
w czwartek zwiedzilismy okolice, poszlismy na zapore i pobliskie "skalki"
w piatek pojechalismy do Ostrowca Sw. , polazilismy po sklepach, kupilam Zuzi 2 pary krotkich spodenek, czadowe buty
, sliczna opaske na glowe, etc. Ostrowiec jest bardzo przyjemnym miastem...
wachania kwiatkow ciag dalszy, tym razem na ryneczku w ostrowcu Sw.
fontanny
zejscie do wody mielismy spory kawalek od domku, szlo sie po wzgorzu w dol (gorzej bylo z weksciem), tutaj kilka fotek z drogi i z plazy
m.in. opaska Zuzi
kostium kapielowy sie przydal
piasek nie byl brany do buzi, ale kamyczki owszem...
tutaj Zuzia brodzi w wodzie z Tata
tutaj ze mna w wodzie
popoludniami bawilismy sie na tarasie, kamyczki z plazy musialy zostac zabrane do domu, bo okazaly sie najlepsza zabawka pod sloncem
nowe butki (choooolernie mi sie podobaja)
w piatek wieczorem przyjechali do nas znajomi, wieczorem grillowalismy do pozna na tarasie, chlopali popili wodeczki, najedlismy sie kielbasek i szaszlykow... w sobote rano znowu bylismy nad woda
Zuzia oczywiscie zachwycona jeziorkiem i towarzystwem
(PS. to ci znajomi byli w Chorwacji, wiec dlatego tacy opaleni)
a po poludniu pojechalismy do Bałtowa, gdzie jest wielki park jurajski
park naprawde imponujacy (szkoda, ze obok byl miedzynarodowy zlot motocyklistow i przez to byl tam niezly halas
)
na terenie parku byl ogromny plac zabaw dla dzieci (niestety glownie dla straszych dzieci), jakies muzea, bary, etc.
zjezdzalnia bardzo sie podobala Zuzi
chociaz najbardziej chlopiec, ktory byl obok i generalnie wszystkie dzieci...
pani JOJO
w niedziele znajomi pojechali, a my nic szczegolnego nie robilismy, chodzilismy po okolicy, bylismy znowu nad zbiornikiem wodnym
a w poniedzialek pojechalismy do Kielc, znalezlismy malutki basen w takim centrum fitness, malutki, ale woda byla ciepla, miala 31 stopni, bylismy tam sami, bylo jaccuzi, wiec pomyslelismy, ze warto zbrac tam Su. Na poczatku wygladala na przerazona, ale potem jak dalismy Jej dwie pileczki do zabawy, to sie rozkrecila, rozluznila i chyba swietnie sie bawila:
hhehhee, co Zuzia szla do mnie na raczki w wodzie, to kladla sie na mnie tak, jak do spania, przytulala sie i cos sobie nucila pod noskiem... chyba jej sie nudzilo
uff, ale sie nawklejalam, chyba ze 2 godziny mi to zajelo...
generalnie wyjazd udany, pogode mielismy super, nieraz nawet za goraco...
dzisiaj tylko pogoda sie zepsula i widzialam w tv, ze tak ma byc do piatku, wiec stwierdzilismy, ze wrocimy do domku...
no i tyle... kurna, jest juz po 24:00, musze sie polozyc spac...
buziaczki i zajrze jutro, pappappaaaaa...
PS. SUPER, ze jestesmy juz na roczniakach
aaaa.... kupilismy Zuzi okulary, zeby nie zdejmowala nam naszych z nosow, ale oczywiscie bawila sie swoimi 5 minut...
i tu jeszcze jedna fotka jak robilam glupie miny na tarasie... tych bardziej hardcore'owych nie wstawiam, bo byscie sie wystraszyly..., hehhee... ale jestem w tym naprawde dobra
dobranoc, mam nadzieje, ze Wam sie dzisiaj nie przysnie w powyzszej postaci...
[ Dodano: 2009-08-12, 00:51 ]
PS. tam wyzej mam czekoladowe chrupki na zębach... - zeby nie bylo...