Witam i ja z rana
troche mało sie odzywałam bo popsułam zasilanie od laptopa i oszczedzałam baterie, ale juz piotrus mi naprawił.
wogóle tutaj na mazurach fajnie gdyby nie to że ten kolega piotra strasznie mnie wkur.... wszedzie za nami łazi i wogóle, w nocy tupta na tarasie pod drzwiami a rano juz o 7 sie dobija do okien i budzi. nie wiem jak ale piotrek musi mu wytłumaczyc ze to są jego ostatnie wakacje z nami, nawet gdy ma oddzielny domek
znowu marudna jestem ale wrócilismy wczoraj a własciwie z dzisiaj z ryb o 3 nad ranem a artur juz o 7 nas pobudził i ciągle sie dobija zasnąć nie mozna
nom nic, ide spróbuje go wygonic i sie zdrzemnąć bo padne na ryjek