izuś_85, jak wrócisz to szybko daj znac jak twoja szyjeczka i rozwarcie.
hehe dam znać, narazie musze ogarnąć mieszkanko bo przyjdzie koleś od domofonu a wizyte mam na 10.30
w razie gdyby ginka stwierdziła zę jednak coś ruszy, dopakowałam torbe wsadziłam już kapcie, laktator i majty siatkowe musze kupić już tylko wode mineralną, czekoladę i dwie sztuki podkładów na łózko, bo dwie mam
mariquita, już niecierpliwe, ja Cie podziwiam ze Ty tyle wytrzymałaś, mnie już od środka rozsadza zniecierpliwienie, na wizyte czekam jak na zbawienie... a moze mi ginka powiedzieć- no to chodzimy dalej i czekamy na rozwój akcji... bo tu nic sie nie dzieje