aniawlkp86, napewno nie będę z nią rozmawiać, bo ona daje wrażenie nie wtrącającej się kobiety w cudze życie. I tak właśnie myślałam. Tzn... już się pogubiłam, może ona poprostu to wszystko nieświadomie robi. Bo gdy G na mnie warknął ona od razu w mojej obronie stanęła, a w sumie nikt by nie pomyślał, że z takiej błachej sprawy taka awantura nastanie
Głupek zmienił tapetę z moim zdjęciem na swoje, sprawdził połączenie pociągów, bo się spakowałam wczoraj i póki co walizka stoi, powiedział parę przykrych rzeczy i mam nadzieję że żałuje, choć z nim to nigdy nic nie wiadomo. I jeżeli nawet się pogodzimy a dziś wszystko się może zdarzyć, to napewno nie będzie miał łatwego życia ze mną, oj napewno i ja już o to zadbam
Chciałabym na nim wywrzeć jakiś szantaż emocjonalny, ale co ja teraz mogę, co z tego, że spakowałam walizkę skoro taka długa podróż może wywołać poród lub bardziej pogorszyć sytuację zdrowotną dzidzi i moją. Nie mam tu też nikogo u kogo mogłabym się schować na parę dni chociażby po to żeby myślał, że jednak odważyłam się na tą podróż.... No i nawet mogłabym zamieszkać w jakimś hotelu lub pensjonacie, ale co mi z takiego pomysłu skoro nawet nie mam grosza przy duszy. Cóż ja teraz mogę? Rozłożyć ręce