Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

21 wrz 2009, 20:56

kilolek, ja chrzciny bede robic jak uda mi sie chrzestnych zorganizowac w jednym czasie na przyjazd tu, ale bede chrzcic obojetnie w jaki dzien , bo ja dla zadnego dziecka nie wyprawialam zadnej imprezy. Dla mnie najwazniejsze bylo zeby ochrzcic.
1 syna chrzcilismy na 2,5 miesiaca w sobote i to bez mszy , sam chrzest, i doslownie my i rodzice chrzestni tylko w kosciele
2 syna , chrzcilismy jak mial 10 dni, na jednej z norweskich mszy, ale tez normalnie w katolickim kosciele i tez bez zadnej imprezy.
I tak jakos milo wspominam te chrzczenia. :-)
no i tak powinno być, a te imprezy sa nie wiadomo po co. Ale przecież zaraz wszysyycy sie obrażą, ze nie ma imprezy.Zwłaszcza, ze u starszego była. U nas to chyba wazniejsza impreza niż to co w kościele, takie odnoszę wrażęnie.Fakt, ze my mamy bardzo liczną bliską rodzinę. I te 46 osób to ci sami co zwykle na Wigilii są obecni, choć fakt, ze Wigilie to my dwie obskakujemy, bo jedna u teściowej, a druga u mojej babci, a tu na takie chrzciny trzeba wszystkich na raz zaprosić.

Awatar użytkownika
siunia
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5366
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:12

21 wrz 2009, 21:11

kilolek, ja mam ta wygode ze z rodziny mam tu tylko obok siostre i maz brata, ale w sumie jesli w polsce bysmy robili to tez na pewno duzo ludzi bysmy musieli zaprosic, rodzicow dziadkow, no i rodzenstwo. Wiec w sumie fajnie ze my tak w oddali, jakos ta uroczystosc samego chrzczenia bardziej cieszy niz stresy imprezowe.

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

22 wrz 2009, 08:32

To prawda. Tak się przyjęło, że sama impreza też jest ważna. Zresztą podobnie jest z komunią i weselami, więc nie ma co się dziwić. Trzeba zęby zacisnąć, kasę wyłożyć i zrobić swoje:)

My dziś na śniadanko wcinamy chałeczkę z nutellą. Mniam:) Mati wstał już o 6.30 więc zbytnio wyspana nie jestem, a na dodatek rośnie mi ta cholerna ósemka i się męczę;(

Awatar użytkownika
mikusia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1161
Rejestracja: 07 mar 2007, 21:10

23 wrz 2009, 12:06

Witajcie
unas chorobko zawitało niestety :ico_chory: :ico_chory:
ja jestem chora,cieknie mi z nosa i do tego ten okropny kaszel
ale co zrobic trzeba sie kurowac :ico_placzek: :ico_placzek:
oby tylko Wiki niczego niezlapala :ico_olaboga:

bo chodze znia na wizyty do Stomatologa io chcialabym zeby jej do konca zabki zrobil a wizyta jest 30 wrzesnia
ostatnio jak bylismy w poniedzialek pan doktor zrobil jej dwa zabki i byla bardzo dzielna hehe :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
i jeszcze 1 pazdiernika idziemy na lakowanie zeba

a tak poki co odpoczywam sobie
jestem caly czas zmeczona
Zuzia kreci sie w brzuszku i uswiadamiam sobie ze musze sie tym brzuszkiem nacieszyc bo chyba wiecej nic dwoje niechce miec
ze wzgledu na mieszkanie
takze czas najwyzszy cieszyc sie
fakt cala ciaze sie ciesze ale tak jakos wiecej skupiam sie na moich bolach czegokolwiek niz na radosci z tego ze mam taki fajny brzuszek i mieszka wnnim mała istotka ktora niedlugo juz zoabcze :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

juz niemoge sie doczekac hehe
zrobilam juz pranie i prasowanie
takze musze odpoczac troszke

niedlugo ide po Wiki do szkoly

chorowitkom zycze mnostwa zdrowka :-D :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

a co do chrzcin hmm
ja sie niezastanawiam na zapas
bo chce najpierw zeby sie Zuzka urodzial i zeby wszystko bylo oki
a na chrzcinki przyjdzie odpowiedni moment
ale uwazam tak jak siunia
to ma byc skroma uroczystosc a nie bal
zreszta kazy inaczej uwaza
ja wiem ze bedzie skromnie
pewnie chrzestni ,my i moze ewentualnie rodzice ale watpie
bo niewiadomo jak z kasa bedzie tymbardziej ze moj B tylko bnedzie pracowac a na pomoc panstwa niemoge liczyc :ico_zly:

dobra ja uciekam buziole kochane papapa

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

23 wrz 2009, 12:13

uwazam tak jak siunia
to ma byc skroma uroczystosc a nie bal
zreszta kazy inaczej uwaza
ja wiem ze bedzie skromnie
ja też uważam, ze tak powinno być. Ale nie mam odwagi zaryzykować wielkiej kłótni i obrazy majestatu całej najbliższej rodziny, z którą jakby nie było człowiek na okrągło sie widuje, praktycznie na co dzień.

[ Dodano: 2009-09-23, 12:23 ]
Chyba pisałam wam jakiś czas temu, ze sie trochę zatrułam kebabem, a mój M. to nawet tak dość poważnie. Potem ten lokal miał kontrolę sanepidu i do tej pory jest zamknięty, a to już ze 2 tygodnie. Wczoraj sie dowiedziałam, ze sanepid znalazł tam żółtaczkę pokarmową i kilka osób z tą żółtaczką z kebaba wylądowało w szpitalu zakaźnym na Wolskiej. Trochę sie martwię. No żółtaczki to raczej nie mam, bo jakieś objawy bym chyba miała (choć nie wiem jakie poza zażółceniem powinny wystąpić) ale martwię sie czy skoro miałam z nią kontakt to czy to nie zaszkodzi dzidzi??? Jutro mam wizytę u gina. Muszę mu koniecznie o tym powiedzieć!

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

23 wrz 2009, 13:18

Kilolek powiedz o tym ginowi, ale myślę, że jak już Ci przeszło, to nic Ci nie grozi. Oby, oby!!

U nas choróbska żadnego nie ma, ale za to nie może być bez problemów. Rośnie mi znów ciągle ta sama ósemka i trzeci dzień się męczę. Dziąsło opuchnięte i aż gardło i ucho pobolewają. Na dodatek u góry boli mnie ząb. Dentysta rozkłada ręce bo nic nie widać i muszę czekać na zrobienie zdjęcia po ciąży. Po lewej stronie mam połamanego zęba i czekam na wyrwanie też po ciąży i tym sposobem znów nie przyjmuję twardych rzeczy bo w rezultacie pęka mi cała szczęka. Nie wiem kiedy to się skończy, ale mam tego serdecznie dość, bo tylko bym leżała, tu cały dzień z Matim. Dziś mąż znów ok 19 wróci. Teraz oglądam sobie zaległy Klanik i zaraz idziemy wałkować pizzę.

Wczoraj byliśmy w mieszkanku. Kurzu, że głowa boli. My się chyba naprawdę do porodu nie wyrobimy. Gościu z kuchnią nadal fisiuje i 2 dni nie było go w ogóle. Dziś ponoć już jest. Zaczął 3 rzeczy i nawet nie sprząta po sobie.
Oto Mati w akcji:)
Obrazek

A tu firanka po poprawce bo była za krótka.
Obrazek

A tu już kuchnia. Jak można tyle zrobić przez tydzień??? :ico_sorki:
Obrazek

Co do chrzcin, to ja też wolę zrobić większe i nie mieć plotek za plecami. Ty bardziej, że rodzina męża wszystko tak świętuje.No cóż trzeba się trzymać za portfel :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Kala ;)
Papla
Papla
Posty: 790
Rejestracja: 16 wrz 2009, 09:10

23 wrz 2009, 21:59

hej dziewczyny. Ja się chciałąm wypowiedzieć na temat chrzcin. Podzielam zdanie części z Was że to nie powinna być wielka impreza, tym bardziej że to dla dzidzi dodatkowy stres taka chmara gości. Moja rodzina zawsze wszystko hucznie świętowała nie bacząc na samopoczucie dzieci nawet jak to było święto typu chrzciny, komunia itp gdzie to dzieci powinny czuć się komfortowo a przynajmniej nie osaczone. Ja właśnie tak się czułam zawsze, dlatego nie nawidzę takich wielkich imprez. Nawet własnych ślubów nie wspominam różowo... A to wszystko dlatego że za długo i za dużo ludzi... A pod koniec wesela po cywilnym, gdy już goście się rozchodzili (uff :582: ) zrobiłam szopkę bo zachciało mi się ogóreczków a nie mieliśmy w menu :ico_olaboga: ale dałam radę :ico_haha_01: zagadałam z kierowniczką i znalazł się półmisek tego specjału ale widać było że nie tylko ja miałam na nie ochotę. Kilku gości poczęstowało się (i marzyłam by wszyscy sobie poszli) a potem uciekłam w drugi koniec sali i wpałaszowałam resztę i dopiero wyszłam. Aha a właśnie w 5 dni przed ślubem dowiedzieliśmy się że w moim brzuszku rośnie Weronisia :-D . A najlepsze, że jak o tym poweidzieliśmy na ślubie to goście kłócili się czy to będzie synuś czy córcia... :ico_brawa_01: ale były jaja :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:
Miło tak czasem powspominać... A jeszcze tym chciałam się z Wami podzielić, że jak chodziłam w ciąży z Szymkiem, to mogłam wszędzie chodzić, łaziłam godzinami po mieście i miałam na wszystko siły a spokojniutki był taki jak aniołek (ale tylko u mnie w brzuszku i zanim skończył z 2 miesiące) i nawet 3 razy w ciąży byłam na KTG bo nie czułam ruchów :ico_noniewiem: a teraz z Weroniką to jak mam spokoju maksymalnie 3 godziny w ciągu doby to jest looz :-D a ostatnio zrobiła sobie przerwę w "skakaniu" od 17 w środę do 8 rano w czwartek ale to jeden jedyny raz :ico_oczko: i też wolałam skontrolować na izbie przyjęć w dodatku bałam się bo co jakiś czas od 4 miesiąca ciąży mam skrcze raz słabsze raz silniejsze i spanikowałam... Ale jeszzcze tylko około 7 tygodni :ico_ciezarowka: , może ciut mniej i już będzie Nas więcej :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: wow czasami już nie mogę się doczekać. Jutro do ginia idę, zobaczymy co powie... :-D Pozdrawiam i dobrej nocki życzę nocnym odwiedzającym :607: ja mykam :ico_spanko: . Pa pa

Awatar użytkownika
matikasia
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3022
Rejestracja: 08 mar 2007, 18:12

24 wrz 2009, 08:32

Nasz mała też ruchliwa. Wy też liczycie ruchy i je zapisujecie? trochę to wkurzające bo muszę wszędzie zabierać tą tabelkę, ale cóż się nie robi dla dziecka:)

Mój ząb, a właściwie 2 na razie osiągnął w nocy taki ból, że myślałam, że umrę. Na dodatek Mato wołał mnie 3 razy, aby go przytulić. Tata nie wchodził w grę. O 1 wreszcie usnął. Teraz boli mnie na razie tylko ósemka. Dziś lub jutro jadę do dentysty, ale pewnie mi jej nie wyrwie. Siedzi tak głęboko, że nie będzie chciała mnie męczyć, a ja się męczę z nią...

MonikaSko
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 145
Rejestracja: 20 mar 2009, 13:47

24 wrz 2009, 09:39

Witajcie dziewczyny wiem że wy to też przerabiałyście bo już o tym pisałyście niemoge za nic w świecie przekonać mojego Kacperka do nocnika ja już niemam nerwów jak go sadzać i czy mu zakładać pieluche wie że ma wołać siku i kupe ale najwyraźniej mu sie nie chce wysadze go na nocnik posiedzi troche jeszcze siku niekiedy zrobi ale kupa nie ma mowy ubiore go bo niechce już siedzieć a za chwile pielucha pełna może ja coś nie tak robie .? :ico_olaboga: :ico_ciezarowka:

karmelka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2122
Rejestracja: 05 lip 2009, 11:01

24 wrz 2009, 12:21

ja synowi zdjęłam pieluchę,parę razy były kałuże,ale się nauczył :-)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość