Beata_Tychy, my jak sie tutaj przeprowadzilismy,to masakra byla.To jest bardzo stary dom,wszystko pracuje,cos nagle trzasnie,cos zaskrzypi - ja sie balam w nocy do toalety isc i specjalnie nie pilam juz od 18-stej,zeby tylko nie obudzic sie w nocy
Mymamy tutaj caly parter,czyli jakies 92 metry,kawal drogi do przejscia i pech chcial,ze lazienka jest w drugim koncu domu i trzeba bylo przejsc przez taki zapuszczony pokoj,ktory sluzyl za graciarnie i podobno w tym pokoju zmarla siostra dziadka,ktora lubila magie
No mowie ci maskara byla - teraz juz pokoj po remoncie,czysty,pachnacy i juz nie straszy ale jakos dalej nie lubie byc sama noca
No i ze wszystkich straszkow wyleczyl mnie tez kicius nasz,bo wzielismy sobie tu kotka malego i kazdy dziwny dzwiek tlumacze sobie tym,ze to kotek