jejaaaaaaaa, watek powinien zmienic nazwe na: PUCHY WIELKIE
Moja Nika zakochana po uszy w pewnym panu Mateuszu
nooooooo, prosze prosze
widac ze przez odpowiednich mezczyzn w domu wychowywana i od malego wie, w czym rzecz
trzeba pana mateusza troche do porzadku przywolac (np. tatus lub kamil ze strzelba???
) i coreczkowe marzenia o wspanialym ksieciu z bajki spelnic
carmen w szkole baaaaaaardzo szczesliwa, chodzi dodatkowo na taniec i ogolne zajecia rozwojowe (sportowe). taniec na poczatku jej sie nie podobal, ale po 3 zajeciach byla zachwycona: MAMUSIU, NARESZCIE UMIEM TANCZYC!!! no i jak zaczela na ulicy wywijac, to ja tez malo sie nie skrecilam - ze smiechu. nie tylko ja
a te drugie zajecia tez fajne. bo niby ruchowe, ale np. zadania sa: kto pierwszy dobiegnie do niebieskiego slupka i przyniesie okragla, czerwona zabawke ten wygrywa... itp itd. ucza przez zabawe ksztaltow, kolorow i docelowo - literek, wyrazow, numerow... nieglupie
a miala isc na angielski
no i sergio w koncu ma przedszkole, duuuuuuuuzo nas to nerwow i bieganiny kosztowalo, ale naprawde wielki kamien z serca.
no i po labie macierzynskiej, w przyszlym tyg do roboty