hej kochane - ja sie tutaj tylko raz zameldowałam w tym tyg., ale potem zniknęłam bo mi sie Młoda rozchorowała

póki co bez antybiotyku ale jak nie będzie poprawy to będziemy musieli go włączyć - kaszel nie słabnie wiec pewnie się nie obędzie
i w efekcie zamiast w przedszkolu Jaga siedzi w domu
co do zaaklimatyzowana o którym piszecie nie było u nas żadnego problemu, choć Jaga rocznikowo wypada młodsza - z 2007 r. i cudem udało mi się ją wcisnąć (znajomości) do przedszkola. płacz był raz - na drugi dzień, ale bez wieszania się i scen, po prostu bródka jej się zatrzęsła, łezka poleciała ale wycisnęła "będę dzielna"

o to sie nie bałam, bardziej o zdrówko właśnie i odporność jakoś podświadomie
no i byłam juz na pierwszej "pogadance wychowawczej" u opiekunki grupy,która mnie wezwała, bo nadziwić sie nie mogła, że Jaga taka młoda a taka samodzielna, rezolutna i mądra

az mi sie nieswojo zrobiło bo ta kobieta wyciągnęła całą kartkę zapisaną osiągnięciami Jagody, które jej zdaniem znacznie przewyższają dzieci o rok starsze - ponoć puzzle (Jaga układa bez problemu 60-częściowe, teraz duma nad 100), gry edukacyjne i logiczne poprzynosiła Jadze ze starszych grup 4-latków bo Jaga sie nudziła na zajęciach

jak wywieszane są obrazki albo dzieła plastyczne to faktycznie widać różnicę, ale myślałam, ze ona po prostu ma ku temu zdolności i tyle, zresztą od 1,5 roku razem malujemy, kleimy, rysujemy, lepimy, wiec to stad moze

w każdym razie kazała mi Jage rozwijać maksymalnie a ja mieszkam w tak zafajdanym miescie, ze żadnych ofert dla dzieci w takim weku nie ma
gosh...zeby mieć problem z nadrozwiniętym dzieckiem?
no teraz byleby w ogóle sie pokazala w przedszkolu w przyszłym tygodniu chociaż
wasze Maluszki tez tak chorują?

wcześniej ne mieliśmy problemu a od kiedy poszła do przedszkola wciąż coś
