Mi dziś głowa pęka i ogólnie ledwo żyję. Wczoraj do północy piekłam ciasta (niestety bardzo kiepsko wyszły
), bo mój A. ma dzis imieniny. Teraz powinnam posprzatać ale nie mam siły, leże tylko. Trodno, nie jest tak bardzo brudno, bo w niedziele myłam podłogę, dzisiaj odkurzyłam tylko dywan na środku salonu. Jakoś to będzie, może nikt nie zauważy.
A teraz wirtualne
(jedyne bez zakalca), bo dziś zaczynam 9 miesiac
Wiecie co, ja już obmyslam tort urodzinowy dla Kubusia
trochę wczesnie, wiem tylko ak sobie myslę, ze póxniej nie bardzo będę miała czas o tym mysleć, z reszta ja jestem stuknieta na punkcie planowania... prezenty gwiazkowe tez juz obmyslam
teraz myslę jaki by tu krem do tortu zrobić. Zeby Kuba tez zjadł no i musi być extra łatwy, bo ja jestem antytalentem do pieczenia. Cztałam watek o tortach ale mi mozg zlasowało normalnie, czarna magia. W zeszłym roku kupowąłam ale z tym to masa zachodu, bo nie bardzo chcą w cukierni bezalkoholowy, a ze względ na mojego tatę nie moze nawet alkoholem pachnieć. I drogie, kurcze 45 zł za kilogram zwykłego tortu. Wczora rano to jeszcze mialam zapał i plan upiec cąłe i biszkopt (na tortach widziałam przepis aniwkp i się napaliłam) ale jak patrzę na moje dzisiejsze wypieki to już wiem, ze na 100% biszkopt kupię. Myslałam, ze moze można upić tez krem taki na tort z torebki
ale nigdzie nie widziałam, a to coałe pzresiewanie, przecieranie, bicie na sztywno mnie przerasta
Gotowac kocham i potrafię zrobić nie jedno cudo kulinarne (inna sprawa, że mi się nie chhce i idę ostatnio na łatwizne ) ale piec nie potrafie kompletnie.
A moze zamiast trtu jakieś ciasto tortowe?