witam
Ja pare dni nie zagladalam bo dopadly mnie takie bole glowy, ze oszalec mozna ta pogoda taka paskudna
ewa ja mam prawie tak samo.
Wczoraj odszedł mi czop płodowy
Potem dwa razy w ciągu dwóch godzin lał mi się krew z nosa ale jak z kranu aż Szymon zaczął panikować i ja przez niego też...
Poszłam do lekarza i wszystko w porządku ale kazał mi lekarz przyjść za półtorej tygodnia.... Czyżby jednak spieszyło się Weronisi???
Aha w poniedziałek robiłam badania na toksoplazmozę, bo chciałam poznać przyczynę, dlaczego aż tak bardzo puchną mi nogi. Wczoraj przed wizytą u gina odebrałam wyniki i aż się popłakałam, tak się przestraszyłam!!!
Mianowicie są dwawyniki
IgG ilościowo (norma od 0 do 6,5) a ja mam wynik 33,5!!!
IgM pólilościowo (norma od 0 do 0,89) wynik 0,089
Ja myślałam że ten pierwszy wynik pokazuje że mam tą toksoplazmozę i z płaczem weszłam do gabinetu a pan doktor uśmiechnął się i powiedział że to super wynik. Ja postawiłam oczy ze zdumienia więc wyjaśnił, że ta pierwsza wartość IgG (33,5) mówui że kiedyś przeszłam toksoplazmozę a ta druga wartość (0,09) że jej nie ma w moim organiźmie!!!
Tak, że teraz jestem spokojna i szczęśliwa że ok.
Poczytałam Wasze posty o cesarkach i nie wiedziałam, że z tym są takie problemy...
Ale nigdy nie miałam nawet w planach, więc pewnie dlatego się tym tak nie interesowałam...
[ Dodano: 2009-10-13, 15:52 ]
matikasia, a ty dlugo karmilas piersia synka??
Bo moze jak dlugo to wydaje mi sie ze masz juz w miare te kanaliki poprzetykane i chyba nie bedziesz miec problemu wiekszego z karmieniem piersia. Ale w sumie z drugiej strony wlasnie nie wiem jak to przy cesarkach . Bo wlasnie dylemat czy za duzo pokarmi sie nie narobi ??i
dziewczyny ja karmiłam ponad 2,5 roku Szymka ale MUSIAŁAM Go odstawić od cyca, bo nie chciał za bardzo jeść nic innego i brałam jakieśtam tabletki na zanik pokarmu a teraz...
...od 5 miesiąca sączy mi się siara i już 4 miesiące chodziłam z wkładkami laktacyjnymi w biustonoszu, kilka dni spokoju i właśnie teraz znów mi "cyce zapłakały" i mam do pępka mokrą bluzkę
[ Dodano: 2009-10-13, 16:05 ]
Mam dzisiaj totalnego doła. Znów pokłóciłam się z moją mamą. Jakiś czas temu poprosiłam ja o pomoc po cc, bo nie chcę oddawać małego na oddział noworodków, chcę miec przy sobie dziecko. Od tamtej pory zaczeła wymyslac, ze cc to nie operacja, ze ona sie cieszyła, ze jej po porodzie zabrali dzieci, ze ona w zyciu na gorsze rzeczy leżąła w szpitalu itd. Wiem jai jest tego sens, ze nie pomoze. Mogła już wprost powiedzieć. Z resztą tak czy inaczej dobiło mnie to. Oczywiście Kuba to ona się wyłacznie zaopiekuje i najlepiej zeby nikt się więcej do niego nie zbliżał. A jak mnie przetrzymają ze 2 tygodnie to będzie najszczęśliwsza, bo ja oczywiście na matke się nei nadaję a ona wie wszystko najlepiej. Poryczałam się. Dobrze, ze chociaż wiem, ze jak poprosze teściową to ona mi pomoże ale tez wolałabym żeby się Kuba zajęła a nie mną, tylko z drugiej strony co mam jej powiedzieć? Czy mi pomoże, bo moja matka ma mnie w d... a pracuje 2 minuty piechotą od szpitala?
kilolek współczuję Ci!!! Ja mam na odwrót. Teściowa za bardzo chciała ingerować w wychowanie Szymka (mojego syna z pierwszego małżeństwa, nawet nie biologicznego dziecka jej syna a mojego obecnego męża...) więc przestaliśmy tam jeździć przez łłooo dość długi czas, z 3 miesiące i się uspokoiła a jej słowa nas do tego nakłoniły, że wychowywać po swojemu to możemy Szymka w Częstochowie ( a ona na szczęście jest w Sosnowcu na stałe
) Dlatego nawet się do mnie R przeprowadził na 2 miesiące przed ślubem o co też ma żal, ale sory jak miałam pozwolić żeby ona pastwiła się nad R???
A moja mama i brat są w Anglii i tak się składa że mama mówiła mi osrtatnio na skype, że nie przyjedzie (a miała 25.10 przyjechać) i też mi się przykro zrobiło aż zadzwoniłam na skype do brata i powiedziałam mu i nie wiem czy rozmawiał z mamą ale dwa dni potem mama znów zmieniła zdanie że przyjedzie w końcu i mam nadzieję że już Malutka się pojawi na świecie...
Zmykam bo mam wizytę kontrolną z Szymkiem u lekarza po przeziębieniu na 16:40, ale zanim się doczłapiemy...
postaram się później jeszcze zajrzeć na forum
Pozdrawiam