hej!
o widzę, że mamy burzliwą dyskusję...
to ja przyłączę do besztających
Qanchita, Twoją bratową! no franca jakaś walnięta no!!! proszę Was, dajcie spokoj z tymi pieprzonymi przesądami.........jak masz ochotę to kupuj, co ma być to będzie i akurat fakt, że się kupiło jedne cholerne śpiochy nie ma na to wpływu!!! taaaaaaaaa....zaraz mi się przypomina jak mi nie kazali wieszać prania, że się w pępowinę mi dziecko pozawija.....a jaką mieli radość, że tak było!!! no znaczy, że przesąd działa!
idiotyzm! ja tam w to nie wierzę.....................
na razie nic nie kupuję...a dlatego tylko że mam....ale jak poznam płeć!
to też gnam na pierwsze zakupy!
a właśnie...jak ja już mam połowę rzeczy w spadku po Hani to co? mam się bać???
rozwalają mnie te teorie!
Qanchita, Ty się ciesz kochana i kupuj ile wlezie! nigdy nie wiadomo, czy się nie przyda wcześniej niż myślisz....jak ja dziękowałam losowi, że się spakowałam do szpitala prawie miesiąc wcześniej.....bo zamiast 24.05 urodzilam 7! o....czyli wzsystko ma swoje dobre strony! człowiek musi być przygotowany na każdą okoliczność!!!
a widzę,że w czwartek wzsystkie się kontrolujecie...matko, no proszę Was...to mnei dobija, bo nie dość, że już połowa wie, co tam nosi, to druga się zaraz dowie...tylko ja jak taka sierota zostanę w niewiedzy....
idę....jestem nieszczęśliwa, bo nie wiem czy uda mi się w sobotę pojechać na zakupy!