Kasia90 remont to prawie jak katastrofa:) jeszcze w takim stanie jak Ty jesteś, ale dacie radę i już za moment będziecie sobie mieszkać czyściutko. Ja przystopowałam z przeprowadzką na siłę. Media nadal nie podłączone. Kuchnia stoi, ale kilka braków jest. Jednak gość od niej znowu wali w gumy i mąż już nie chce żeby on tam cokolwiek robił. Sprawę trzeba zgłosić. Może odzyskamy parę groszy.
Ja wczoraj byłam na spotkaniu z położną. Sprawdziła bicie serduszka, zmierzyła ciśnienie, brzuszek. Ciąża stwierdziła duża. Według miary tak na 39 tydzień. Dostałam gryzaczek i jakieś ulotki, ale tyle tego, że prosto lecą do pieca bo człowiek jeszcze za mądry będzie
dała mi też kilka wskazówek co do jedzenia. Mówi żebym się nie zdziwiła, że w szpitalu powiedzą, że można jeść od początku wszystko. Widzę, że moda się zmienia. Może za 2 ,3 lata nie będzie słowa o diecie karmiącej:) w każdym razie ona poleciła stosować ją zaraz po porodzie, a potem sobie resztę wprowadzać. Wygląda to mniej więcej tak:
-kubek mleka na dobę + kubek innego nabiału (chude mięso, ser, jaja, jogurty,twaróg)
- 1 jabłko, 1 szkl. soku jabłkowego,
- woda, herbatka,
- słodycze: biszkopty, herbatniki, ciasteczka maślane,,
-unikać: warzyw zielonych, potraw ostrych, wzdymających, czekolady, kakao,
Myślę, że jest to wszystko do zaakceptowania.
Teraz w biedronce są takie fajne małe ciasteczka maślane misie w fajnym pudełku. Muszę się zaopatrzyć w jeszcze jedno:)
A ja dziś na śniadanko zjadłam pączka i teraz mam taką zgagę, że aż mi niedobrze. Już piję herbatkę miętową z jabłkiem. Może pomoże. Idę zaraz do ogródka nazrywać jabłek, bo je uwielbiam, a potem już tylko 1 dziennie
Dziś mąż miał już mieć wolne, ale może dopiero od jutra. Także od rana znów szukam zajęcia. Poodkurzałam już, zrobiłam pranie, pomyłam szuflady w zamrażalce i poukładałam tam wszystko. Posprzątałam w małej spiżarce. Teraz robimy z Matim porządek u niego w 3 pudłach bo jakoś tam wszystko rośnie nie wiadomo skąd. W tym tygodniu zostanie mi zmienić nam pościel i ją wyprać oraz wyprać małe dywaniki z całego domku. Potem mogę iść chyba rodzić;)
Do miasta już nie jadę. Ciężko mi się jeździ autem już. Ledwo do sprzęgła dosięgam. Teraz niech M robi zakupki. Wczoraj byłam ostatni raz w lidlu i biedronce oraz naciągnęłam M na Black Red White. Fajne promocje są teraz i stówka w plecy:) ale mam śliczne kubeczki, ręczniki, wazonik i miseczkę:)