Ja też bardzo się starałam karmić starszego syna piersią, chciałam tego- byłam jednak przekonana, że nie mam czym karmić= nie mam mleka w piersiach. Wszyscy mi mówili, że mam chude mleko dlatego mały tylko ryczy i ryczy a ja razem z nim. Ja im wierzyłam, w końcu się podałam- po co męczyć i siebie i dziecko, jestem złą matką bo nie mam mleka i na dodatek te resztki są chude. Tak myślałam i święcie w to wierzyłam.
Córeczkę nie tylko chciałam karmić, nie tylko się starałam ale przede wszystkim Z CAŁYCH SIŁ WIERZYŁAM i wierzę, że mam tyle mleka ile być powinno i wszystkie uwagi typu " i znóe ssie, znów tylko przy cycku-pewno nie masz mleka i jest głodna" puszczałam mimo uszu, bo w 100% ufałam i sobie i naturze. Widocznie chce tyle ssać, widocznie tego jej trzeba, ot tyle. Po prostu mój mózg tak jakoś się zaprogramował, że jest tyle co potrzeba.