[shadow=darkblue]za dobry byłeś dla ziemi,
zabrano do nieba skarb,
nie poznasz życia cieni,
bo byłeś zbyt wiele wart.
co jednak z bólem począć,
który serce przeszywa,
dlaczego nie mogłeś zacząć
żyć i skończyć jak to zwykle bywa?
kto Cię do snu ukołysze,
tam, na obłoków statkach,
jak twój płacz usłyszy
osamotniona na ziemi matka?
kiedyś cię wreszcie przytuli,
ucałuje twoje rączki drobne
spojrzy w twoje oczka, które
tak niesprawiedliwie zasnęły na dobre[/shadow]…