A wiecie co? Normalnie rozszarpie któregoś dnia ta moją była kadrową. Wysłałam dzisiaj męża żeby wszystkie dokumenty w pracy odebrała: wnioski do zusu, świadectwo pracy itp. bo jak ja bym sama poszła to by mnie zagadała na śmierć. On jej daje kwity ze szpitala a ona do niego z pretensją, że tam napisali data urodzenia 3 listopada
bo przecież miałam termin na 6 i ona wszystkie dokumenty zrobiła z datą 6
wszystko do poprawy. W dodatku teraz nie ma jakiejś tam osoby w użędzie żeby mogła to podpisać i muszę czekac na wszystko kolejny tydzien, a czas leci, kasa się kończy. Teraz uż na pewno nie uda mi się zasiłku na 1 załatwić
grudzień się zacznie, święta za pasem, a ja nawet na rachunki nie będę miała
a ostatnio ta baba do mnie zadzwoniła czy ona mi może swiadectwa pracy napisać wszystkie na jednym druku? Za 7 róznych umów!!!
mowi, "bo przeciez i tak od września będzie Pani u nas pracowała!" ja wiem czy ja tam będę pracowała? teraz tak mówią, a co powiedzą we wrzesniu? Poza tym 7 lat bez stałej umowy wystarczy. Jak mi nie dadzą we wrześniu to niech się w nos pocałują. Pójdę gdzie indziej.
[ Dodano: 2009-11-17, 14:13 ]
Matko jak dużo. My na cenniku mamy 300zł za ślub.
u nas wszystko jest potwornie drogie. Począwszy od chleba, przez lekarzy a na slubach kończąc.
To chyba dlatego, ze blisko stolicy.
W lato mielismy jechać ze znajomymi nad morze. Ale oni mówią, ze oni do kurortu nie pojadą, bo drogo bardzo. Niby Jantar, mierzeja to tam tak drogo. No slyszeliśmy od różnych ludzi z róznych części Polski, ze drogo ale nic, pojechalism, bo blisko. I co? Przez tydzień razem z opłata za nocleg i zyciem tam ful-wypas wydalismy połowę tego co normalnie w domu na zycie
masakra. Niby człowiek normalnie zarabia, a na podstawowe rzeczy mu nie starcza.
A udało mi się załatwić lokal na chrzciny po okazyjnej cenie. u znajomego. Tyle, ze to nie restauracja, a zwykły bar piwny, ale czasem właściciel robi też imprezy. Plus, ze bardzo blisko domu i kościoła, no i lokalik z ogrodem. Tylko nie jestem pewna czy 35 osób tam się zmieści. W każdym razie gość za 2 dania ciepłe krzyknął 80zł, a normalnie kosztuje 120 więc przy 35 osobach róznica kolosalna. A i tak ciasta trzeba będzie upiec, no i jakieś przystawki zrobic, wędlinę kupić. Ale wydaje mi się, ze to i tak wyjdzie dużo taniej. Tylko żebym się nie oszukała.