Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej - Godula
na patologii ciąży różne położne, większosć uprzejma i pomocna
porodówka- bardzo polecam:
-mało ludzi, atmosfera kameralna, nie jest się tam "jedną z wielu"
-sale porodowe jednoosobowe, w kazdej prysznic i toaleta, odnowione, czysciuteńko, piłki, w niektórych salach wanny
-położne w większości przyjemne
-poród rodzinny za darmo, tatuś nie musi płacić za fartuchy itp
oddział nowowrodków- też świetny, ale panie od noworodków były bardzo zabiegane, nie miały czasu na tłumaczenie, dla nich wszystko było oczywiste, dla nowych mamusi nie... dopiero wieczorna zmiana była zawsze milsza, bo po wykapaniu maluszków mogły spokojnie porozmawiac z mamami, w dzien zbyt wiele mają na głowie zeby sie udzielać w opiece nad dziećmi
lekarze neonatolodzy, wszyscy cudowni, szczególnie dr Nitka
4 dni walczyła i sprowadzała dla nas przeciwciała na WZW
ciuszki i pampersy mają swoje w szpitalu, jak sie chce mieć dziecko przy sobie to warto mieć kilka pampersow i chustki, ale jak się nie ma mozna poprosić, dziecko mozna zostawic na oddziale noworodków jak długo sie chce, mleczko i glukoze dla dzieci dostaje sie za darmo, nie trzeba nic płącić za mleko szpitalne
moja koleżanka rodziła w
Szpitalu Klinicznym w Katowicach na Ligocie
-warunki fajne
-połozne fajne
-ale poród bardzo przyspieszony, kolejne rodzące niemalze czekają pod drzwiami porodówki na swoją kolej, porody idą taśmowo
jak w fabryce
-poporodowy odzdział świetny
-dla dziecka tzreba mieć WSZYSTKO swoje, mleko, butelki, ubrania, pieluchy, nawet kosmetyki do kąpieli i oliwki, buteleczka mleka dla maluszka kosztuje 4zł za 100ml gdyby sie nie miało swojego mleka
pisałam o tym mleku bo ja nie mogłam karmic piersia do czasu podania immunoglobuliny, mam WZW typu B, czekaliśmy na nią 4 dni w szpitalu i wtedy Majcia jadła mleczko w butelce