Ja mam zwykły, elektroniczny. Zawsze mi się wydawało,że taki do ucha to super sprawa, właśnie po to,żeby dziecka nie stresować (teraz to już nieaktualne, bo Zuzia takim zwykłym naszym miezy pod pachą).
W wakacje byłam w szpitalu i mierzono mi tam temp. takim termometrem, który nawet nie dotykał czoła. A że ja miałam bardzo wysoką temp. to dostałam rtęciowy też. I powiem Wam,że różnica wynosiła nawet 1 stopień