moniś jak przemówiłaś juz Ty to nie chciałabym w skórze tej kobiety
lalka ja z nia "tylko" sms-owałam, nie rozmawiałam, ale odpisywałam średnio jednego sms-a na jej 5-10
to wszystko takie dziwne teraz sie wydaje...bo ja rozumiem, sama leżałam w szpitalu na podtrzymaniu z Jagą i oni faktycznie urlopuja na weekend, potem się wraca, mnie też z krótka syzjką i rozwarciem puszczali, dla mnie teoretycznie się zgadzało. Jedyne co było niepokojace to jej totalny brak wiedzy na temat tego co z nia i dzieckiem się dzieje, nie znała nazw zabiegów, wymijająco odpowiadała, ale sama poznałam takie kobiety w szpitalu - natura niewnikająca w sedna sprawy...ale ta córeczka w spiączce...
nie wiem...wydaje mi się, ze to choroba - czy jest bezdzietna czy nie...jest po prostu chora. zal mi jej, bo jak puste musi miec życie i jak bardzo poprzewracane w głowie, ze sie do takich rzezcy ucieka...
niech administratorzy sie nia zajmą...a nam tylko zostanie nadal ufac tym, z którymi dzielimy tu swoje problemy i radosci, bo jakby nie było - nadwyrężone zostało takie wirtualne zaufanie...
ale nie rozstrząsajmy sie nad jedną czarna owcą...najważniejsze, ze wiekszosć z nas trafia tu z tego samego, dobrego intencjonalnie powodu
[/quote]