Witam

Mikołajkowo



dzisiaj miałam dość pracowity dzień.

Tzn najpierw pojechaliśmy z mężem na zakupy do reala.Jejku,jak ja się wymęczyłam po 15 min miałam już dość.Strasznie duszno mi się robiło,kręciło mi się w głowie i robiło od tego niedobrze

Za tydzień mamy jechać po zakupy świąteczne (prezenty),ale nie wiem czy dam radę.Potem wpadliśmy do moich rodziców,chwilę pogadaliśmy,ale oni dostali od mojej siostry bilety do kina na mikołajki,wiec musieli wyjść.Potem mieliśmy podjechać na chwilę do OBI po żarówki bo nam się w lampce spaliła.Męża naszło na dużą choinkę i skończyło się że ją kupiliśmy,ale trzeba było kupić bombki,lampki,łańcuch.Podejrzewam że bombek jest za mało,ale jak troszkę ubiorę już tą choinkę to będę wiedziała jakiego koloru jeszcze dokupić.Mąż wymyślił czerwony wystrój choinki więc prawie wszystko ma właśnie ten kolor.nie mam pojęcia jak to będzie
wyglądać.Zobaczymy już za jakiś czas :D
Po powrocie spakowałam już torbę do szpitala

,będę spokojniejsza jak większość rzeczy będzie czekać w jednym miejscu.Nie wszystko jeszcze mam,ale to kwestia dni na ich dokupienie czy przyszykowanie z domu.
a to lobuziak,moja siada na paparecie i wyglada na swiat,ale nigdy nic nie zrobil

Moja lubiła pozaciagać firanki,jak była młodsza wspinała sie po nich pod sam sufit,a potem czekała aż ktos ją zdejmie.

Teraz mam rolety w oknach,głównie ze względu na jej sierść.Szybko i łatwo sie czyści
DUSIA555, głos oddany
