Mój Kacperek zaliczył 2 pierwsze tygodnie września w przedszkolu, potem chorował przez ponad miesiąc. Wrócił na dwa dni i znowu zachorował... nawet na pasowaniu nie był biedula. Ale zapłacić za przedszkole musieliśmy...a że spodziewamy się drugiego dzieciątka, jestem na zwolnieniu w domku. Wypisaliśmy Kacperka z przedszkola ( troszkę mi było smutno) jemu mniej
i okazało się że osiedle dalej przy kościele jest bezpłatne przedszkole 5 godzinne, mieszana grupa, najmłodsza dziewczynka ma 2,5 a najstarszy chłopak 5 lat. Tylko rytmika obowiązkowa 20zł no i jedzonko i picie własne ale to groszowe sprawy. Kacper zadowolony, idzie na 9 odbieram go przed 13. A jak ma wielki problem żeby rano wstać to nie idziemy... bez jakiegoś ciśnienia
.
A od niedawna pije tran skandynawski (pieknie pachnie, ze smakiem gorzej) łyżeczka dziennie
i na razie odpukać
życzę zdrówka Wszystkim