Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

01 sty 2010, 23:33

Ja w pierwszej ciąży miałam w ściennym kalendarzu zaznaczone tygodnie ciąży, dodatkowo w każdym tygodniu rozpiskę co akurat dziecko porabia (czyli jak rośnie i się rozwija) i wisiało to na środku ściany :) i czytałam te już teraz nudne (bo cyklicznie powtarzają to samo) "Mamo to ja" i "dziecko" i inne.

W drugiej, jako że sporo się zapomniało prze te 4 latka ;) dokształcałam się książką "w oczekiwaniu na dziecko", a właściwie czytałam co miesiąc rozdział, doczytywałam potem w razie potrzeby. Natomiast największą jazdę miałam na przebieg porodu (swoją drogą, fajnie w tej książce opisany, etap po etapie), bo nie chciałam ani nacięcia, ani naciskania na brzuch przez lekarza, ani oczekiwania na drugą fazę porodu w szpitalu (wolałam w domu) :-)

A teraz :) cieszę się, bo mi jest na tyle fajnie w tej ciąży, że czasami zapominam, że jestem (chyba przez brak objawów) :ico_haha_01:
Co innego jak Kluska zacznie kopać. Co, zdaje mi się, nastąpi lada chwila, bo tak jakby się tam rozpycha... ale tak delikatnie, że nie wiem sama.... :ico_haha_01:

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

02 sty 2010, 11:36

Martalka, wlasnie ja tez sie nie czuje jak w cizy-masz racje ze to pewnie przez brak obiawow :ico_sorki:

u nas przymrozilo :ico_olaboga: mialam jechac po zakupy ale chyba po poludniu to zrobie moze do tego czasy troche samochod oddtaje bo kurde nawet nie mam skrobaczki :ico_haha_01:

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

02 sty 2010, 11:57

Cześć Dziewczyny!

katinka, Martalka, cudne brzuszki! :ico_brawa_01: Ja narazie zdjęcia nie robię, bo mój brzuszek jeszcze nie wyglada jakbym była w ciąży, a tylko jakby zwiększył mi sie obwód pasa.
O ile to jest moja pierwsza ciąża, to nieco się przejmuję i troche czytam tu i ówdzie, ale też nie za dużo. Może to dlatego, że mojego okrągłego motywatorka jeszcze nie widać, a może presja jaknajszybszego napisania pracy mobilizuje mnie do innego spożytkowania czasu. Nie wiem, ale myślę, że bliżej porodu na temat jego przebiegu też będę chciała wiedzieć maksymalnie dużo i jakoś się przygotować. :ico_noniewiem:
mmarta, udanych zakupów!
Martalka, zainteresowało mnie to, co napisałaś, bo ja też właśnie wolałabym uniknąć nacięcia i duszenia na brzuch, chociaż to drugie wydaje się już mniej strasznym, a więc chyba też zakupie sobie taką lekturkę jak Ty masz :-)

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

02 sty 2010, 12:19

julchik22, masz racje duszenie na brzuch to masakra !!!! ale ja naprzyklad jak slyszalam o kleszczach to mnie ciarki przechodzily a ja wlasnie kleszcze przy Igusi mialam bo na cesarke bylo za pozno mala byla w kanale -proznociag tez odpadal bo trzebabylo ja cala obrocic-ja naszczescie nie widzialam tych kleszcze ale Marcin widzial i pozniej mi mowial ze bardzo wspolczol Igusi i mnie bo nie wygladalo to za ciekawie :/

szwow nawet nie wiem ile mialam bo rozpuszczalne byly a u nas nie mowia tylko mowia jakie ,,uszkodzenie ,,1,2,lub 3 stopien ja mialam 2 wiec tak po srodku ale powiem Wam ze ja bylam tak znieczulona na koniec i wogole ze ja zaraz siadalam i w sumie nastepnego dnia tez wiec tak zle nie bylo jakos przezylam :ico_oczko:
myslalam tez ze krew po porodzie leje sie tygodniami :ico_olaboga: i naszczescie tu sie tez pomylilam :ico_sorki: i nie bylo tak zle

ewusiek
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 42
Rejestracja: 23 lis 2009, 17:58

02 sty 2010, 12:33

Bata_Tychy i julchik22 bardzo;) nie dziękuje Kochane jesteście serdecznie Was pozdrawiam
Widzę że można tu zamieścić życzenia Więc.... w tym NOWYM ROKU 2010 życzę Wam przede wszystkim dużo dużo zdrowia (oczywiście dla Was i Waszych rodzin) bo to najważniejsze i spełnienia :-D najskrytszych marzeń oraz....aby ten rok był lepszy od poprzedniego :-D

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

02 sty 2010, 13:23

mmarta, wiesz w poprzedniej wypowiedzi nie wspomniałam o kleszczach, ale powiem Ci że jest to chyba to, czego boję się najbardziej! Czytałam troche o przebiegu porodu kleszczowego i powiem szczerze że nieźle mnie wcisnęło w fotel ze strachu. Cieszę się, że w Twoim przypadku taki poród przebiegł dobrze i że dobrze się czułaś. Mam jednak nadzieję, że przy tych porodach nas to jednak ominie, czego Wam wszystkim i sobie życzę! :ico_sorki:

Awatar użytkownika
mmarta81
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 7911
Rejestracja: 20 mar 2008, 09:59

02 sty 2010, 14:51

julchik22, wiesz mi niby nic nie bylo -(oczywiscie procz lekkiej traumy poporodowej :/ ) ale Iga miala problemy-nie spala po nocach przez 6 miesiecy na maxa 30 minut bez budzenia,w dzen caly czas krzyczala...niby wszystko przez bole glowy ktore miala po tych kleszczach
naszczescie wizyty u osteopaty pomogly i po nich zmienila sie nie do poznania :-)
no ale swoje bidulka sie wycierpiala...
tylko ze kleszcze byly koniecznoscia...tetno juz zanikalo(ona sie urodzila bardzo fioletowa bez placzu i dotsla 7 pkt) a byla plecy do placow wiec innego wyjscia nie bylo :/

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

02 sty 2010, 15:22

mmarta, współczuję Malenkiej :ico_olaboga: Tym razem na pewno będzie dobrze. Wiadomo, że kiedy jest koniecznosć, to nie ma innego wyjscia i trzeba się godzić na wszytsko aby ratować dziecko. Obysmy jednak nie musiały tego przechodzic! :ico_sorki:

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

02 sty 2010, 18:45

Na pewno wszystko będzie dobrze.

Julchik, dla mnie naciskanie ( a właściwie ten kretyn się rzucił na brzuch) nie było jakieś straszne, ale wiem teraz, że to dla dziecka może być niebezpieczne. Ale wiesz co, naszprycowali mnie PONOĆ dolarganem (tak wpisali w książczce) i byłam totalnie otumaniona, do tego stopnia, że nie czułam parcia, a ponoć było. I się rzucił, żeby "pomóc"... Niby było to konieczne, bo tętno spadało.

A piszę, że ponoć dolarganem, bo np przy drugim porodzie mam wpisane, że podano mi oksytocynę :ico_haha_01: Ciekawe kiedy i po co, jak po wejściu na porodówkę od razu dostałam partych i po 5 min miałam synka na brzuchu. No, ale tak wpisali..

A nacięcia może się nie boję, ale nie chcę, bo wiem, że można i 4 kilowe dziecko urodzić i nie być naciętą! Ale sam zabieg, jak dla mnie bezbolesny, a potem lekki dyskomfort, bo siadać i normalnie chodzić mogłam od razu właściwie. No, ale moje porody należą do krótkich i lekkich.
Słyszałyście o masażu krocza (żeby stało się elastczniejsze i nie było potrzeby nacięcia). Ja miałam postanowienie się masować przed poprzednim porodem, ale jakoś mi się nie chciało, zapominało itd :ico_oczko:

no zmykam, bo mi się biszkopt spali ;)

[ Dodano: 2010-01-02, 17:56 ]
Dobrze, że masz teraz zdrową córeczkę mmarta. I pewnie nie będzie powtórki tym razem, bo kleszcze to chyba malutki procent porodów... (?)

julchik, w tej książce nie ma niczego o tym jak uniknąć np. kładzenia się na brzuchu... niestety to w naszym przypadku zależało tylko od tego, że dr.H po prostu często taką praktykę stosuje... Najśmieszniejsze i zarazem najtragiczniejsze jest to, że i naciskania i mocnego parcia (naprawdę się starałam, aż mi naczynka w oczach popękały z wysiłku), i nacięcia można by uniknąć jakby fizjologicznym porodom sprzyjali też medycy... i pozwalali częściej rodzić (czytaj "wypierać dziecko") w pozycji wertykalnej. Bo większość szpitali pozwala łazić, stać, kucać tylko w pierwszej fazie. Parcie już na łóżku, czyli wypieramy dziecko przeciwnie niż działa grawitacja... cóż za ułatwienie :ico_noniewiem:

julchik22
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1475
Rejestracja: 23 paź 2009, 21:22

02 sty 2010, 22:20

Martalka, no właśnie - to kompletna paranoja jakaś :ico_puknij: Dlaczego nie pozawlają rodzić wertykalnie? Dlaczefo właściwie nie pozwalają na to w Polsce, bo ponoć w innych krajach wolno, a to chyba dlatego żeby personelowi medycznemu było wygodniej, a nie rodzącej i dziecku :ico_puknij: Czy tu kiedys będzie normalnie? :ico_noniewiem:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot], KylieTab i 1 gość