Otóż sytuacja wygląda nastepująco moja kobieta zawsze miała regularny okres, a ostatnio był troszkę opóźniony i na początku dziwne plamienia a potem normalny. Przed okresem w sumie nie można tego nazwać kochaniem ale wsadziłem bez gumki ze 2-4 ruchów i stwierdziliśmy ze to zbyt nie bezpieczne. Nie planujemy jeszcze dzidziusia. Tak jak mówiłem okres był w miarę normalny oprócz tego pierwszego dnia. A teraz często chce jej się wymiotować z czego może 2-3 razy naprawdę wymiotowała. Mówi że ciągle ma pod gardłem wszystko. Postanowiliśmy, że zrobi test, 2 tydzień okresu po którym była ewentualna możliwość zajścia w ciążę test robiony był koło 20 wiec wieczorem ale wyszedł negatywnie. A wymioty nie ustają, do tego dochodzi chęć spożywania dużych ilości płynu i częste wizyty w ubikacji na sikanie. Nie wiem co myśleć o ciąży raczej nie ma mowy. Tylko teraz pytanie skąd takie objawy Martwimy się
Z góry dziękuję za pomoc Wiem, że nie jesteście lekarzami ale może ktoś miał podobny przypadek, albo coś wie na ten temat.
Dalej wszystko wyglądało tak:
Wiecie jak to jest sami w domku wielkie pożądanie brak otwartych sklepów no i tak wyszło na szczęście szybko się opamiętaliśmy. No apropo tego stresu to raczej nie. Nie jestem pewien może to być od uderzenia w głowę. Dostała mocno dość i właęnie wtedy to sie niby zaczęło ale była na EEG i tomografii. Na EEG wyszło że ma tam coś i była u neurologa z tym to skierował ją na tomografię. A na tomografii nic nie wyszło. I już nie wiem co o tym myśleć. Czy to normalne że tak bez powodu chce jej się wymiotować.
Kurcze, objawy utrzymują się nadal znaczy sporadyczne nudności, bóle głowy, senność. I nie wiem co dalej. Teraz niedawno następny okres był normalny zupełnie. Jednak niepokoją mnie te objawy. Neurolog nie stwierdził niczego z głową. Więc co to może być?? Zmiany hormonalne w skutek dorastania? Partnerka ma 18 lat. Nie mam pojęcia. A gdyby to była ciąża to już gdzieś 2 miesiąc. Najgorsze jest to że okresy miała normalne 2 i test negatywny, który został wykonany teoretycznie po miesiącu od niby zapłodnienia.
Dodam jeszcze że temperatura ciała w normie znaczy jak zwykle utrzymuje się na poziomie 35,5 - 36,0 kresek.
Dzisiaj był robiony znowu test ciążowy i wyszedł negatywnie. Ja już nie wiem co o tym wszystkim sadzić. To już był by drugi miesiąc jak by co. Więc test powinien pokazać prawidłową wartość. A tu nudności, ból głowy i inne objawy wskazujące na ciążę
Wiem, że dużo tego ale mu już naprawdę nie wiemy co o tym myśleć martwimy się ;/ Jeżeli ktoś by sądził, że to ciąża to powiedzcie czemu? Ale wydaje mi się to raczej nie możliwe żeby 2 testy nas okłamały.