ja nie spodziewam się tego że będę traktowana jak księżniczka wiem że będę kolejną rodzącą kolejnym przypadkiem i nie będę miała jakiegoś szczególnego traktowania
i tibby, moja mała rada może troszkę nie tak ubrana w słowa ale radzę popatrzeć troszkę bardziej realistycznie na to co będzie cię czekało
[ Dodano: 2010-01-05, 19:30 ]
porody w prywatnych klinikach w których za wszystko płacisz grubą kasę są takie jak sobie zażyczysz choć czasem natura i tak pokazuje że i tak będzie tak jak ona chce i żadne pieniądze nie pomogą
boze to ja bym w zyciu nie chciala rodzic w Polsce
tu wlasnie traktuje sie kobiety rodzace odpowiedni wszyscy sa mili o ile nie przemili (polozne ) no i warunki wypasione nie ma mowy o rodzeni za ,,zaslonka,, tylko pojedyncze pokoje stokrotka81 ja licze na godzinny porod tym razem
ale musze pojechac troche wczesnie bo 2 bobo chce rodzic w wodzie
dziesiej idziemy sie kapac z Igusia razem ciekawe czy sie w 3 z nowym bobo zmiescimy w wannie
madzia0609, jak byłam w 26 tyg.c z Kacprem zemdlałam na weselu u męża kuzyna, karetka odwiozła mnie na Polną gdzie ta kobieta spisywała moje dane, zrobiła już opaskę na rączkę dla mojego dziecka nic mi przy tym nie mówiąc, znieczulica na maksa, ja byłam przerażona, widziałam kobiety które były same na salach i męczyły się. A mnie położono samą w sali podłączono do KTG, zgaszono światło i ... byłam sama. Mój luby był podchmielony więc go nie wpuścili, ja bez dokumentów, telefonu, pieniędzy. Zapytałam pielęgniarkę czy mogę zadzwonic do mamy że tu jestem a ona mi na to że automat jes na dole. była godzina 1. Na szczęście o 6 przyjechała na salę inna pacjentka i dała mi swój tel i zawiadomiłam mamę. Ale cała noc leżałam w tej ciemnej i pustej sali i byłam przerażona. Mama przyjechała, lekarz powiedział że z dzieckiem ok więc uciekłam do domu...
Takie są realia naszego Państwa
stokrotka81, dokładnie więc nie oszukujmy się że będziemy jakoś inaczej traktowane dzisiejszym światem rządzi pieniądz i nie mówmy że na coś się nie zgodzimy bo nie mamy innego wyjścia
wiem dobrze co mnie czeka i na pewno nie oczekuję, że wszyscy będą wtedy skakać wokół mnie i tylko mnie. po prostu mówię, że nie chciałabym rodzić z innymi kobietami na sali. a jak będzie, to się okaże.
a planujecie jechać do szpitala zaraz po odejściu wód, czy poczekacie chwilę w domu?
tibby, każda kobieta jest inna musisz brać pod uwagę to że np ty po odejściu wód urodzisz np po 15 godz a inna w ciągu 2 godzin.... myślę że najlepiej zaufać intuicji i zdrowemu rozsądkowi ale ja się nie mądrzę bo nie rodziłam
po prostu czytam tu sobie na forum opisy porodów i tam laski niektóre czekały jeszcze zanim się wybrały do szpitala, więc pytam tak z ciekawości jak wy to widzicie.