ja jak was czytam to widze ze mam aniola nie dziecko
tzn bywaja chwile,jak dzis w nocy ze padam.. 4 kupki jedna po drugiej i krzyki przy cycku
trwalo to jakies poltorej godz. ale poza tym ok. pokarmu mam dosyc,az nawet nadto
mala jak sie naje to zasypia,wogole nie placze duzo. tylko przewijania nie lubi
musze isc na ta kontrole do pediatry w tym tyg bo mala w wymazach miala bakterie e coli tylko infekcji nie bylo. no ale sprawdzic trzeba. i biedna ma cala buzke obsypana przez pokrzywke
wyglada to strasznie ale w 2 tyg ma przejsc
no i cos mi kicha
nie wiem czy to poczatek katarku czy tylko taki odruch. my sie na dwor nie wybieramy na razie bo jest ponad minus 5. poza tym zbieramy sily... na szczescie starszy synek ma mocny sen i nie budzil sie nawet jak Lenka dosyc ostro krzyczala
zdjecia wstawie pozniej,jak wroci moj brat i je zrzuci z aparatu.
pozdrawiam was dziewczynki i zycze zdrowka maluchom
co do oczek jeszcze to mojej malej tez jedno ropieje i przemywam sola fizjologiczna. na rumianekl radze uwazac bo moze uczulac. moze musisz masowac kanaliki? Mati mial niedrozne i ta ropke musielismy mu wyciskac z oczek. popros polozna albo pediatre zeby pokazala ci dokladnie jak to robic
[ Dodano: 2010-01-06, 12:21 ]
co do porodu to ja tez mialam ekspres
jak pisal juz moj maz. o 1.30 pierwszy skurcz,myslalam ze jeszcze pospie atu juz co 10 min a od 2 juz co 5min
po 3 ruszylismy do szpitala a skurcze juz byly co 2 min
polozna ktora mnie przyjmowala mowi ze rozwarcia nie ma
podlaczyla mnie do ktg,zwymiotowalam z bolu
przyszla i patrzy na wynika tam skurcz za skurczem. migiem do lekarza na badanie,ledwie na fotel wlazlam. rozwarcie na 3 palce juz. na usg mnie wziela ale glowka juz w kanale byla wiec nie zmierzyli malej. wychodze z gabinetu i krzycze do meza zeby biegl sie przebierac,siadam na lawce,idzie skurcz i chlust-wody odeszly. polozne mnie na wozek i na porodowke. siadam na krzeslo porodowe a meza nie ma.. ale zdazyl. polozna mowi ze juz 4 palce a ja wyje-dajcie mi juz przec
no to mowia ze juz moge jak bedzie skurcz. jeden skurcz-pre i nic, 2 skurcz-pre i idzie glowka ale skurcz sie skonczyl a mi glowka utknela na wyjsciu. bol okropny a one do mnie ze mam nie przec
na szczescie za chwile 3 skurcz i Lenka na swiecie
i ulga... nie nacieli mnie ale peklam w jednym miejscu,na starej bliznie. szwow juz nie czuje wiec jest super
pierwsze co zobaczylam u malej to wielka buzia i spuchniete oczy
jak uslyszalam wymiary to
potem sie okazalo ze mala miala tylko 7pkt bo byla sina i miala slabe odruchy i napiecie miesniowe
ale potem juz niby wszystko ok. smieje sie do meza ze nie ma mowy o 3 dziecku bo wogole urodze w domu po pierwszym skurczu