Dzięki
Też mam głowę tygrysa. Miała zawisnąć u mnie naścianie, ale chwilowo z braku dostatecznie dużej ściany musi troszkę poczekać.
Mama też zdjęcia kilku "drobiazgów"
Oto moja pierwsza pracka:
nawet torebkę kiedyś wyhaftowałam
Zrobiłam też skarpetę świąteczną dla męża.
Już dawno nic nie wyhaftowałam. Jakoś ciągle nie mam czasu. Od pół roku męczę jeden obrus, ale nidługo będę miała więcej wolnego to się za to zabiorę.
Ja wolę haftować w ręku, nie lubię ani krosna ani nawet tamborka. Twarz tygrysa jest na kanwie 1,5mx1,5m mimo to wolałam trzymać ją w ręku i haftować "na palcu".
Cieszę się, że znalazłam ten wątek
