ehhh ci faceci.... czasami są tacy trudni i niewyrozumiali.... ale jak tu bez nich żyć...
moje ostatnie spięcie z Tomkiem tez miało podobny charakter, tyle że jak juz nie wytrzymałam i się rozpłakałam i powiedziałam mu żeby mnie zawiózł do rodziców/oczywiście to była podpucha z mojej strony / to strzasznie sie przejął, zaczął mnie przepraszać przytulać i wogóle było mu przykro że doprowadził mnie do takiego stanu, potem zrobił mi herbatkę i wszystko wróciło do normy, a on jeszcze ze trzy dni wspominał jak to sie przestraszył, że az tak bardzo było mi przez niego przykro... słodki jest
asiula jestem pewna że twój mąz też napewno zrozumie że nie powinien się tak do Ciebie odnosić, chociażby z uwagi na twój stan... zobaczysz bedzie dobrze, a godzenie sie po takich scysjach jest ssuuuuppeerrr