Tak weszłam tu z ciekawości...bo ostatnio zastój miałyście, co?
Tak przy okazji Wszystkiego dobrego w Nowym Roku...
Lusia...ja dobrze znam te historie z PL hehe, no ale racja tto własnie Polska.
Ja tez miałam wiele takich sytuacji...jedna taka która mi w pamięci pozostała, bo się poryczałam i uważam że to niesprawiedliwe.
Byłam w PL w wakacje, wracalismy z Antośkiem z Łazienek Królewskich, czekałam z nim na autobus, synek skończył jeść loda i gryzł wafelka, wafelek mu upadł, a ja nie mogłam w danym momencie mu pomóc, i podnieść, miałam siatki, torbę i jeszcze komórka zadzwoniła.(jeszcze napomknę że Antek śpiewał sobie po angielsku i liczył do 10)
Obok mnie siedziała młoda kobieta a obok dwie starsze kobiety, ta młoda zaczęła krzyczeć i mówić z pretensją, że przez takie brudasy jak moje dziecko , jej kraj jest zasyfiony, że to że przeyjechałam z Anglii nie znaczy że mam zasyfiać jej kraj i żebym najlepiej wracała skąd przyjechałam
Mi szczeka opadła i nie wiedziałam czy mam płakać czy się śmiać...więc odpowiedziałam jej że chyba ma okres, dlatego taki zły humor i taka agresja...no to te starsze panie na mnie najechały że to ja jestem nie wychowana nie kulturalna....
W końcu podniosłam ten wafelek i oddaliłam się stamtąd...ale pamiętam że się popłakałam ,
Ja niewiem czy Ci ludzie są aż tak sfrusrowani czy co...no tragedia...żenujące jak się zachowują, czasami.