KUlka, nie mam.. ale nie potrzebuję, tak myślę.. mam wspaniałych 2 przyjaciół którzy zadziałali jak prawdziwa terapia, ba nawet lepiej. U mnie tyle było "lepiej" że z W byłam od 2001.. w 2003 nagle mnie zostawił... spotykał się później z dziewczyną 8 lat od siebie młodszą.. za chwile ją zostawił dla innej a jak tamta go olała po jakimś czasie to nagle wrócił i znowu mnie kochał... ale ja wtedy byłam strasznie zakochana... nie widziałam tego.. w ogóle po tamtym rozstaniu było mi dużo ciężej... miałam myśli samobójcze i wtedy poszłam do psychologa.. to był koszmar.. ta baba nie sprawiała wrażenia,ze mnie słucha tylko ciagle pytała jak się wtedy czulam i kiwała głową.. to był mój pierwszy i ostatni raz... potem jak się prawie wyleczyłam (11 miesięcy) W wrócił.. bylismy ze sobą.. ja ślepo zakochana... i wtsdy już powonnam się zastanowić.. była Ewelina (koleżanka, z która mnie zdradził jak młody mial mieisąc) jak nie widział się ze mną to chlał piwo z nią.. ja nigdy piwa nie lubiłam ale zaczęłam pić zeby on sie z nią nie spotykał...
pojechał z nią pod namiot na weekend majowy, ale przepraszał, zapewniał, ze nic między nimi nie było, ciągle się z niej smiał że ona chce czegoś więcej... byliśmy razem laska ciągle do niego wypisywała.. potem była dzidzia, ślub i teściowa.. która była super do czasu, no ale o tym kiedyś pisałam na watkach o teściowej.. rozstaliśmy się jak Maja miała 4 miesiące... PIerwszy raz uderzył a właściwie kopnął z całej sily jak Maja miała 10 dni.. kopnąl mnie w tyłek gdzie poszły mi szwy po porodzie.. a tylko dlatego, ze mała w nocy płakała... potem było raz na jakis czas.. jak mąz siosry W któregoś dnia mnei zapytał czemu mam calą ręke w siniakach bo zapomniałam włożyć bluzę, powiedziałam mu, żeby zapytał W... i teściowa wtedy na mnie naskoczyła, żebym nie opowiadała głupstw, że u nich w rodzinie nikt nigdy nie bił nikogo, ze jestem psychicznie chora i sobie to wymyśliłam.. nie miałam życia w tamtym domu.. ona nas zresztą wywaliła z niego, nie raz wyrzucała.. potem był Michaś już w ciązy z im jak byłam W mnie bił.. nie raz mówił, ze chciałby żebym poroniła, mimo iz on chciał tego dziecka... bynajmneij na początku.. potem odkryłam że miał ten romans.. a ciężko będzie mi udowodnić bo jak? mam tylko zgraną rozmowę jego z gadu z ta Ewelina.. on wszystkim rozpowiadał.. a rozmowa w pdfie jest i on się ze mnie śmiał że nikt mi nie uwierzy... On mnie zostawił dla 22latki... która zostawił po 3 miesiacach dla 24latki.. w ciągu pół roku 3 baby
powiem Wam jeszcze że znam jego hasła... i z nk dowiedziałam sie o tej Marioli... ale przecież nie powiem tego w sądzie bo.. to karalne... jakby nie było naruszyłam jego prywatność.. on i cała jego rodzina będą zeznawać przeciwko mnie... nie wiem może spróbuje.. mam mętlik w głowie
[ Dodano: 2010-02-16, 17:35 ]
a czy któraś z Was rozwodziła się z orzekaniem o winie? jak taki rozwód przebiega?