zborra, wierzę że ci się już nie chce z brzuszkiem chodzić, bo masz co robić przy Hanusi...U mnie to co innego, bo pierwsze, wyczekane....I nie poganiaj riterki, niech spokojnie tuczy dzieciątko


Qanchita, a po oliwce to swędzenie się zmniejsza? Ciekawe co to jest? Wyczytałaś gdzieś? Współczuję ciągłej tłustości... A na kawkę jedź koniecznie. Ja wczoraj z mężem posiedziałam przy kawce i ciachu w kawiarni i aż lepiej odetchnęłam - to zamknięcie w domu trochę mnie wkurza...
riterka tyle musiałaś czekać? To nieludzkie jakieś jest! I jeszcze na KTG godzinę leżeć...Boże, Ty toś się nacierpiała....Ale mam nadzieję że Kruszyna szybko nabierze ciałka i będziesz mogła rodzić...