hej!
riterka spoko, dziecko wcale gigantem być nie musi...lepiej dla Ciebie na pewno! ważne, że zdrowe i fajnie rośnie...
przemeblowanie zaliczone?
a widzę, że Ty też masz zmienne "dane" hehehe, ciekawe co z tego wyjdzie.
Qanchita, prasuj.....ja codziennie teraz prasuję na bieżąco nasze rzeczy...żeby juz sobie nie robić wielkich stosów w razie "W"
a jakieś świństwo też bym zjadła!!! najchętniej pizzę, kebab...mmmmmmmmm....marzenie!
hormiga, co Ty wariujesz z tymi skurczami? oj kochana....szykujesz się już?
mąż zestresowany? oj , oni zawsze....
ale może się wystresuje i na porodówce bęzdie w formie!
u nas ok
odkąd młoda w przedszkolu, to ja się nudzę normalnie...
idę posprzątać, co poleżę sobie jeszcze...do 15 mam spokój
torba spakowana...jeszcze tylko małą jakąś typowo na poród spakuję...i kosmetyczkę sklecić muszę do końca...
i czekam
mama wczoraj mi powiedziała w końcu- no ty to juz chyba urodzisz, bo brzuch masz nisko jak diabli!

oby, oby!!!
i rozważam nadal rodzenie w wodzie...nie wiem...ale chyba chciałabym spróbować...