cześć wam babeczki.
Przepraszam że się ostatnio nie odzywałam ale miałam super tydzień...
w tamten poniedziałek mój tata miał zawał (ale już jest ok i dziś wrócił do domu)
a w piątek zmarła moja ukochana babcia (mama taty)..
najpierw było kupe stresu bo nie wiedzieliśmy czy tata przeżyje.. miał operacje i ma włożone sprężyny do serca. Za 3miesiące kolejna operacje
potem babcia zmarła.. po prostu poszła spać i już nie wstała
przynajmniej umarła spokojnie, bez cierpień
ale dość że ta wiadomość nas zabiła, to jeszcze byliśmy przerażeni przekazaniem tej informacji tacie.. baliśmy się o kolejny zawał.
Ale lekarze zaczęli mu podawać leki uspokajające i przetrwał tą wiadomość w miare dobrze
Wczoraj był pogrzeb, a ja jeszcze do siebie nie doszłam bo niepotrzebnie poszłam zobaczyć babcie w trumnie
wyglądała strasznie.. szczęka zapadnięta do środka... oczy też... ręce do połowy granatowe
coś strasznego
dziś w nocy nie spałam bo cały czas ją miałam przed oczami
no to tyle u mnie.. musiałam wam to napisać bo musiałam komuś to wyrzucić z siebie
a poza tym to u mnie ok ;) dzieciaki kochane i spokojne. Wojtek żywy, uśmiechnięty i gadatliwy chłopak :) Dominiśka spokojna i bardzo opiekuńcza dla brata. Potrafi już go świetnie zabawiać :)
a ich ulubiona zabawa to chowanie się pod kołdrę
(
www.dominika.lovely.pl)
postaram się już być z wami na bieżąco, choć jeszcze się nie do końca pozbierałam psychicznie
anetko to mój mały waży 4200g
więc on jest dopiero mały
inia przykro mi z powodu taty