karmelka witaj kochana
czekam na opis jak to sie u Ciebie działo i zdjecia Filipka oczywiście, ale z tą pępowiną to faktycznie
Jaga tylko 2 razy była okrecona a szum był niesamowity a co dopiero 4
ale najwżniejsze, ze już razem w domku jesteście
kamelek kochana - Ty do marca sie pewnie dokulasz jak nic. ale widzisz - dziewczynki leniwe chyba bo ja jagę też p terminie miałam wywoływaną, dobre warunki Łucji stworzyłaś to gdzie ma się wybierać
ale trzymam kciuki za ten piątek
rybcia dziękuję kochana za komplementy, ale ja na emigracji nie jestem
na ojczystej zostałam ziemi
chociaz fakt, ze marcin non stop niemal 20 km od nas jest, czasami na noc zjedzie i tyle...ale jakoś dawac radę trzeba - byleby dzieciaczki zdrowe były, bo najgorzej z chorobami walczyć. póki co tymek sie uchował przed tym jagi wirusem, mam nadzieję, że potem bedzie podobnie, bo jaga z przedszkola wszytskie paskudztwa przynosi
a co do dzieci - fakt kochana, ze czsa tak szybko leci
dopiero co pamiętam, ze Twój test przeżywałyśmy pozytywny i gratulowałyśmy a już taki duży Maluszek Ci baraszkuje w domku
a tymek dziś w dzień zagrandził sobie, bo czas czuwania do 3 godzin wydłużył
na szczęście nie marudny z niego typ i widok szalejącej jagi i kojacy głos mamy mu wystarczał
teraz już śpi czwartą godiznke wiec pewnie za niedługo pobudka na cycusia
ja pewnie wieczorkiem na dłuzej wpadnę jak mi dzieci spać pójdą. na szczęście zgrani są czasowo niezwykle i od 19.30 - 20.00 mam ciszę i czas dla siebie